Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 09:19
Reklama
Reklama
Reklama

Nie poddawał się, gdy przegrywał, teraz jest mistrzem! Piotr Kita mistrzem Europy CBJJ w brazylijskim jujitsu

Piotr Kita to mieszkaniec naszego miasta, który dał się nam już poznać jako świetny piwowar. Jego receptura została doceniana w prestiżowym konkursie. Na swoim koncie ma kolejny sukces, tym razem w roli sportowca. Piotr zdobył tytuł Mistrza Europy w brazylijskim jujitsu.
Nie poddawał się, gdy przegrywał, teraz jest mistrzem! Piotr Kita mistrzem Europy CBJJ w brazylijskim jujitsu

Piotr Kita, z wykształcenia inżynier chemik, z pasji sportowiec i prawdziwy entuzjasta dobrych piw. Niedawno doceniony na prestiżowym konkursie piwowarskim "Niech świat pozna twoje piwo" organizowanym przez browar Pinta (więcej w artykule). Tym razem mieszkaniec naszego miasta może się pochwalić sukcesem sportowym i to nie byle jakim. Piotr Kita zdobył tytuł mistrza Europy w brazylijskim jujitsu w kategorii purpurowych pasów masters.

- Trenuję sporty walki od 15 lat, zacząłem dość późno, bo w wieku 22 lat. Najpierw było judo, kiedy studiowałem na Politechnice Wrocławskiej. Potem muay thai i MMA w klubie Rio Grapling we Wrocławiu. 10 lat temu przeprowadziłem się do Kędzierzyna-Koźla, gdzie rozpocząłem treningi boksu w Chemiku. Jakieś 8 lat temu do tego repertuaru dorzuciłem brazylijskie jujitsu, które miałem okazję poznać już wcześniej podczas treningów MMA we Wrocławiu. Brazylijskie jiu-jitsu do miasta sprowadził mój aktualny trener Adam Bizoń za sprawą zaprzyjaźnionego trenera z Prudnika Michała Rutkowskiego. Trenera Adama znałem już kilka lat wcześniej. To wszystko zbiegło się z przeniesieniem jego klubu B-Zone do siłowni Infiniti. Od tego momentu tam trenuję. Można powiedzieć, że samo brazylijskie jiu-jitsu już 8 lat - mówi Piotr Kita.

Piotr nie ukrywa, że zdobyte mistrzostwo jest pewnym przełomem w jego życiu. Postawił przed sobą wysokie wymagania i udało mu się im sprostać. Mimo że początkowo przegrywał, to finalnie zwyciężył.

-  Na zawodach było ciężko, byłem bez trenera, ponieważ równolegle były mistrzostwa polski MMA, gdzie trener pojechał z innymi naszymi zawodnikami. Walczę w kategorii do 100 kilogramów, a tej kategorii nie utworzono, więc przeniosłem się w ostatniej chwili do kategorii ponad 100 kilogramów, gdzie miałem przeciwników po 110, 115 kilogramów, a ja ważę raptem 95. Dlatego jest to dla mnie większy sukces, bo na papierze byłem skazany na porażkę, ale chyba dzięki temu, że nie miałem nic do stracenia, zszedł mi stres i mimo ciężkich chwil (w finale przegrywałem walkę przez większość czasu) udało się przetrwać i jeszcze wyrwać pewne zwycięstwo- opowiada Piotr Kita.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

O 02.11.2023 06:05
Super. Gratulacje!!!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ