Bogusław Rogowski od lat prowadzi działania mające na celu zachowanie pamięci o żołnierzach, którzy po zakończeniu II wojny światowej nie złożyli broni i sprzeciwili się ówczesnej władzy komunistycznej. Odpowiedzią na ich niezłomną postawę był aresztowania, wieloletnie więzienie inne represje jakich doświadczyli patrioci. W 2015 roku na budynku kozielskiej bursy, w której po wojnie mieściła się siedziba urzędu bezpieczeństwa w Koźlu zawisła pamiątkowa tablica poświęcona Żołnierzom Wyklętym ziemi kozielskiej, dzięki staraniom Bogusława Rogowskiego i Ryszarda Więcka powstała też książka dokumentująca dzieje antykomunistycznego podziemia na naszym terenie.
Teraz przed kozielską bursą stanęła wyjątkowa wystawa dokumentująca losy Żołnierzy Wyklętych. Termin nie jest przypadkowy - dokładnie 75 lat temu władze komunistyczne rozpoczęły aresztowania członków kierownictwa kozielskiej grupy, w skład której wchodzili byli żołnierze Armii Krajowej po zakończeniu wojny przesiedleni do Koźla z Budzanowa w województwie tarnopolskim.
- 28 października 1948 roku do tutejszego aresztu trafił Franciszek Jaworski, który był wachmistrzem 7. pułku Ułanów Kresowych. Był on komendantem dla około 50 byłych żołnierzy Armii Krajowej, którzy trafili na ziemię kozielską po przesiedleniu z Kresów Wschodnich. Aresztowania grupy kozielskiej trwały około tygodnia. 1 listopada 1948 roku został aresztowany mój ojciec. Zatrzymano go na stacji kolejowej w Koźlu, gdy wysiadał z nocnego pociągu, którym wracał z grobu rodziców w Polanicy-Zdroju. Przez sześć lat był odcięty od rodziny - opowiadał zgromadzonej przed bursą młodzieży Bogusław Rogowski.
Napisz komentarz
Komentarze