Do rady miasta wpłynęła petycja mieszkańców (znajdziesz ją tutaj) dotycząca planowanej wycinki lasów w okolicy Kędzierzyna-Koźla. Jest to bardzo ważny temat, ponieważ lasy otaczające nasze miasto mają szczególne znaczenie ze względu na przemysł. Radni zaprosili na sesję nadleśniczego Nadleśnictwa Kędzierzyn Pawła Hajduka i poprosili o wyjaśnienie, jak będzie przebiegać planowany wyręb.
Nadleśniczy Nadleśnictwa Kędzierzyn w swojej prezentacji przedstawiał argumenty, dlaczego leśnicy muszą wzmacniać i przebudowywać lasy.
- Cięcia i przebudowy, które prowadzone są w lasach przy osiedlach, mają na celu umożliwienie wprowadzenie nowego, młodego pokolenia lasu, odpornego na istniejące warunki klimatyczne. Te lasy zostały posadzone około 75 lat temu, teraz się starzeją, bez naszych działań w pewnym momencie las zacznie zamierać, będzie niedostępny i niebezpieczny oraz narażony na wiele czynników zewnętrznych. Drzewa są już w wieku, kiedy wymiana pokoleniowa musi następować – podkreśla Paweł Hajduk.
Wśród innych powodów nadleśniczy wymienia zmiany klimatu i, co z tym się wiąże, obniżenie poziomu wód gruntowych. W ponad połowie nadleśnictw w naszym kraju są stałe braki wody na terenach nizinnych.
- Ten poziom już się nie podniesienie. Drzewa mające około 100 lat nie rozbudują już swojego systemu korzeniowego. Zaczynają zamierać, bo bez dostępu do wody stają się słabsze i podatne na atak szkodników. Problem dotyka gatunków pionierskich, co jest dla nas niepokojącym zjawiskiem. Zawłaszcza brzozy – mówi szef Nadleśnictwa Kędzierzyn.
Jak podaje w danych nadleśniczy średnio rocznie w terenach wokół miasta Kędzierzyna-Koźla przebudowane będzie 5,91 ha lasu, zasoby drewna w tym obszarze to 76. 666 m3. Zaplanowany pobór miąższości to około 18.800 m3.
- Nasze działania maja na celu spowodowanie, aby drzewostan był różnogatunkowy, różnowiekowy i odporny na działanie czynników zewnętrznych. Nie dążymy do dewastacji lasu, staramy się by powierzchnia lasu się zwiększała, a nie zmieszała, dbamy o jego zdrowie – zaznacza.
Przewodniczący rady miasta Ireneusz Wiśniewski zapytał, jak dokładnie wygląda wycinka lasu w zaznaczonych na mapie miejscach.
- Spotkałem się z taką uwagą, że wycinają państwo dany obszar do ziemi i zanim tam urośnie jakieś drzewo, musi minąć 10, 15 lat – mówi Ireneusz Wiśniewski.
- Wszystko jest zależne od różnych czynników, na niektórych fragmentach lasu dążymy do tego, aby były to fragmenty koliste mniejsze, ale na tych stricte ubogich miejscach musimy bardziej restrykcyjnie podejść do wycinki. Inną formą jest trzebież, wtedy tylko przerzedzamy, aby wzmocnić drzewostan – odpowiedział Paweł Hajduk.
Radna Hanna Białas zapytała, czy nadleśnictwo może przedstawić dokładną mapę wszystkich działań, które będą prowadzone w lasach otaczających Kędzierzyn-Koźle. Zaznaczyła, że mapa przedstawiona radnym przez stronę społeczną jest zatrważająca.
- Mapa która została przedstawiona przez mieszkańców, jest mapą wszystkich cięć, nie pokazuje, jak wygląda to naprawdę. Ten obraz jest przejaskrawiony, bo to są wszystkie zabiegi, nawet delikatne cięcia sanitarne - mówi nadleśniczy.
- Lasy w okolicy Kędzierzyna-Koźla są objęte mniejszym użytkowaniem przez nadleśnictwo niż inne lasy. Właśnie w związku z tym, że pełni funkcję ochronną – dodaje.
Radna Ewa Czubek zaznaczyła, że brak mapy od nadleśnictwa powoduje, że podczas sesji radni muszą się posiłkować mapą przygotowaną przez mieszkańców miasta.
- Czerwone pałacie na mapie to według planu urządzenia lasu miejsca wycięcia całkowitego lub częściowego. W miejscach newralgicznych, bardzo ważnych dla Kędzierzyna-Koźla, ma być wycięte 30 procent drzewostanów. Ta mapa po prostu wygląda zatrważająco. Dla nas mieszkańców bardzo ważne są lasy blisko naszych osiedli i właśnie tu widzimy, co się dzieje – zaznacza radna.
Nadleśniczy Paweł Hajduk ponownie podkreślił, że mapa ujmuje wszystkie rodzaje cięć, zarówno całkowite, jak i sanitarne, pielęgnacyjne częściowe. Radna Ewa Czubek zasugerowała nadleśniczemu, że mimo wszystko jest wiele wątpliwości i należałby wspólnie usiąść i przedyskutować ponownie planowane cięcia.
- Według mnie te obszary jak już powinny być wycinane bardzo stopniowo, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, że między osiedlem Azoty a osiedlem MDM będzie pusta przestrzeń - zauważa Ewa Czubek.
- Nie będzie takiej sytuacji, robimy to stopniowo. Zaniechanie przez nas czynności pielęgnacji upraw i młodników skaże drzewa na uszkodzenia i zamieranie. Plan Urządzania Lasu dla Nadleśnictwa Kędzierzyn sporządzony został na okres od 01.01.2021 do 31.12.2030 przez Biuro Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej Oddział w Krakowie. Plan ten został zatwierdzony przez Ministra Klimatu i Środowiska. Nie możemy teraz go już zmienić. Był czas na konsultacje społeczne, trwał trzy lata, ale nikt się nie pojawił i nie było dyskusji. Teraz gdy wszystko zatwierdzone, jakiekolwiek zmiany będą trudne do przeforsowania – odpowiedział nadleśniczy.
Rada miasta przyjęła wniosek Ewy Czubek, aby ustanowić wokół Kędzierzyna-Koźla lasów społecznych, wówczas wycinka całkowita nie byłaby możliwa. Więcej: Rada miasta chce ustanowienia "lasów społecznych" wokół Kędzierzyna-Koźla. Nie można wtedy całkowicie wycinać drzew
Napisz komentarz
Komentarze