Tuż po rozpoczęciu roku szkolnego w Zespole Szkół nr 3 im. Mikołaja Reja w Sławięcicach wraca coroczny kłopot z powrotami uczniów komunikacją miejską. W tym roku problem jest jeszcze bardziej dotkliwy. W tej sprawie do redakcji zgłosiło się już kilku mieszkańców.
- Bardzo proszę o interwencję w sprawie autobusów do szkoły w Sławięcicach, dzieci jest kilkaset i w pojazdach panuje wręcz niebezpieczny ścisk. Proszę was o pomoc, bo moja córka nie mogła wrócić do domu, każdy się pcha. Tylko czekać aż zaraz coś się wydarzy, wtedy może ktoś nareszcie zareaguje. Masakra - szkoła jest, a dojazd to jakaś porażka – pisze do redakcji pani Anna.
- Jedziemy w strasznym tłoku, ale jak wejdziemy do pojazdu to i tak jest sukces. Jeśli nam się nie uda, to czekamy pół godziny. Wiadomo, że po tylu godzinach w szkole, chcemy szybko wrócić do domu. Dlatego coraz częściej sami organizujemy sobie powroty do domu – mówi Agnieszka, uczennica szkoły.
Miejski Zakład Komunikacji Miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu zapewnia, że zna problem i będzie sytuację monitorować. Od tego tygodnia zwykły autobus zastąpiony został przegubowym, który mieści więcej pasażerów.
- Ten temat powraca co roku od 20 lat, jest głównie na początku roku szkolnego, a po dwóch tygodniach wszystko wraca do normy. Dyrektor szkoły w Sławięcicach zmienił plan lekcji. Kursy były ułożone pod wcześniejszy plan, więc do innych godzin. Gdy nastąpiły zmiany, zrodził się problem. Oczywiście jeśli ta niedogodność będzie się utrzymywała, to my będziemy starali się temu zaradzić. Pamiętajmy o tym, że my też sami nie decydujemy o dodatkowych kursach, lecz urząd miasta jako nadrzędny właściciel. Oczywiście jest to robione na nasz wniosek, więc jeśli okaże się, że jest kłopot i trzeba wprowadzić zmiany w rozkładach, to my będziemy reagowali – mówi Krzysztof Bytniewski, kierownik wydziału techniczno-eksploatacyjnego Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Kędzierzynie-Koźlu.
Dyrekcja Zespołu Szkół nr 3 im. Mikołaja Reja również dostrzega problem, zwłaszcza, że w tym roku szkolnym jest zdecydowanie więcej uczniów niż w latach poprzednich. Sytuację zgłoszono również rodzicom podczas wywiadówek.
- Problem pojawia się kiedy większość klas kończy lekcje około godziny piętnastej, wtedy na autobus idzie bardzo dużo uczniów. Młodzi ludzie bardzo często zwalniają się z lekcji, aby zdążyć na autobus i nieco wcześniej być już na przystanku. Jeśli nie wejdą do autobusu nr 15, to muszą czekać pół godziny na nr 9. Piętnastka jest naprawdę przeładowana do takiego stopnia, że pracownicy wracający z pracy w Blachowni, nie są w stanie już do niego wejść – mówi Beata Lipok, wicedyrektor Zespołu Szkół nr 3 w Sławięcicach.
Jak znaczyła wicedyrektor to, że z czasem sytuacja związana z przepełnionymi autobusami się poprawia i pojazdy nie pękają w szwach, wynika tylko i wyłącznie z organizowania przez młodzież własnego transportu.
- Z biegiem czasu, gdy uczniowie wdrażają się w tryb szkolny, dogadują się między sobą w sprawie powrotu do domu. Część młodych ludzi ma prawo jazdy i składają się w kilka osób na paliwo. Tak więc to nie jest jakiś cud, że po kilku tygodniach autobusy nie są już przepełnione, tylko inicjatywa naszej młodzieży – dodaje Beata Lipok
Napisz komentarz
Komentarze