Program „Sportowe Talenty” jest skierowany do nauczycieli wychowania fizycznego, którzy będą wyłaniać sportowo uzdolnionych uczniów. Pilotaż programu wprowadzono roku szkolnym 2021/2022 w województwie opolskim i lubelskim. Od roku szkolnego 2022/2023 program stanie się obowiązkowy, ma mieć charakter ogólnokrajowy i obejmować szkoły podstawowe i ponadpodstawowe we wszystkich województwach. Program został zainicjowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki we współpracy z MEiN.
W ewidencji „Sportowe Talenty” gromadzić będzie się dane uczniów klas IV - VIII szkół podstawowych, szkół ponadpodstawowych, które obejmują między innymi: imię i nazwisko, PESEL, rok urodzenia, wiek, płeć, masę ciała, wyniki uzyskane z testów, gmina i szkoła, do jakiej uczęszcza dziecko.
- Mieliśmy już półroczny program pilotażowy w naszym województwie, teraz ma wejść obowiązek już na cały kraj. Nie będziemy mieli ani my, ani rodzice wyboru. Jednak wciąż czekamy na jakieś instrukcje, bo szczegółów jeszcze nie znamy. Są cztery próby sprawnościowe obowiązkowe, kolejne już dobrowolne. W mojej ocenie są dwie strony medalu. Jeżeli kluby mają mieć dostęp do takich anonimowych danych, to będą mogły łatwiej wyławiać talenty. To naprawdę jest fajne, bardzo pomoże dostrzec uzdolnionych uczniów. Jednak obawiam się, że takie narzucanie czegoś może spotkać się z złym odbiorem. Tylko garstka rodziców wyraziła zgodę na udział ich dziecka w programie pilotażowym – mówi Szymon Kupka, nauczyciel WF w Zespole Szkół nr 3 im. Mikołaj Reja w Sławięcicach.
- W technikum mamy już młodzież świadomą i oni nie chcą być testowani. Wiedzą, że na WF nie przychodzi się po to, by byli sprawdzani. Mają z tym problem zwłaszcza uczniowie otyli i ci, co z jakichś powodów są mniej sprawni od pozostałych. My odchodzimy już od dawna od testowania młodzieży, a tu jest to nam narzucone – dodaje.
Program wzbudza wiele kontrowersji. Największe zarzuty dotyczą tego, że wpisanie wyników ucznia do bazy będzie obowiązkowe, niezależnie od woli rodziców. Mimo że dane, jak zapewnia resort sportu i turystyki, mają być anonimowe, to jednak nie trudno będzie odszukać dziecko np. w niewielkiej miejscowości. Pojawiają się również głosy, że taka baza danych może posłużyć później do innych celów, np. poboru do wojska.
- Sama idea jest dobra, ważne jednak, w jaki sposób to zostanie wdrożone i jakie zabezpieczenia będą wprowadzone w systemie teleinformatycznym, aby dane nie wyciekały. W mojej perspektywie ważne jest to, aby w tym wszystkim nie utracić osobowości dziecka. Bo my na lekcji wychowania fizycznego oceniamy zaangażowanie, wysiłek włożony, nie wyniki – mówi Wojciech Czapla, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej nr 9 w Kędzierzynie-Koźlu.
- Byłam na szkoleniu i wiem, że baza danych będzie bezosobowa. Czyli na przykład kluby sportowe będą widziały wynik nie osobę. Muszą się wtedy zgłosić nauczyciela WF, trenera i to on daje namiary na rodziców – wyjaśnia Agata Rachowicz, zastępca dyrektora Publicznej Szkoły Podstawowej nr 9.
Napisz komentarz
Komentarze