Pomysłowość oszustów nie zna granic, jak nie „ na wnuczka”, czy „ na policjanta” to tym razem „na rynnę”. Obywatele, prawdopodobnie Rumunii, wchodzą na teren domków jednorodzinnych i oferują usługę orynnowania. Nie dają zastanej w domu osobie przeanalizować czy usługa jest jej potrzebna i czy ją na nią stać, a nawet skontaktować się z właścicielem posesji. Wykorzystując tworzące zamieszanie, ustalają niską kwotę za usługę, po czym niezwłocznie zabierają się za pracę. Po skończeniu żądają dużo wyższej kwoty. Swoją historię opisała nam czytelniczka.
- Na terenie naszego miasta jeżdżą mężczyźni obywatelstwa najprawdopodobniej rumuńskiego, którzy naciągają mieszkańców domków jednorodzinnych. Najpierw przyjechało trzech mężczyzn i nie dali możliwości skontaktowania się z właścicielką gospodarstwa, tylko od razu wzięli się za pracę, na którą nikt im nie dał pozwolenia. Przez całe zamieszanie cena była ustalona na dwieście złotych za rynnę, plus trzysta złotych robocizna. Innym autem przyjechało kolejnych dwóch "pracowników". Wykonana praca była bardzo szybka, lecz w momencie płatności mężczyźni zażądali dziesięciu tysięcy złotych. Po konsultacji z fachowcem okazało się, że to astronomiczna cena, a mężczyźni wcześniej byli również na terenie Łąk Kozielskich – opisuje pani Ola.
Policja apeluje o to, aby każde tego typu zdarzenie zgłaszać w komendzie w formie zawiadomienia, nawet jeśli wcześniej dzwoniło się na numer alarmowy.
Napisz komentarz
Komentarze