Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle doznali już ósmej porażki w sezonie ligowym. Tym razem mistrzowie Polski nie sprostali ekipie PGE Skry Bełchatów.
Zdecydowanym faworytem ligowego klasyku była ZAKSA, która niedawno wywalczyła Puchar Polski a do tego na własnym parkiecie zdołała ograć włoski Itas Trentino. Już od początku spotkania było widać, że gospodarzom daleko do dyspozycji z ostatnich dni. Nasz zespół miał ogromne problemy w ataku, co goście skwapliwie wykorzystali, odjeżdżając kędzierzynianom na siedem oczek. W drugiej części seta gra się wyrównała, ale goście nie mieli żadnego problemu z obroną przewagi i zasłużenie zwyciężyli do 20.
Sytuacja z pierwszej partii powtórzyła się w drugim secie. Goście bardzo mocno weszli w grę, dominując faworyzowanych graczy ZAKSY. W połowie seta goście prowadzili już różnicą sześciu oczek, na parkiecie pojawił się Wojciech Żaliński, ale nie zmieniło to obrazu gry. Zdecydowanie lepszym zespołem byli bełchatowianie, nasz zespół stać było na zdobycie zaledwie 18 oczek.
Gospodarze nieco poprawili grę w ataku w trzeciej partii, ale fatalnie prezentowali się w polu zagrywki. Przy stanie 6:8 najpierw zablokowany został Bartosz Bednorz, po chwili na blok nadział się Wojciech Żaliński i bełchatowianie znów odjechali naszej drużynie. Świetnie dysponowani goście nie mieli najmniejszego problemu z utrzymaniem prowadzenia i sensacyjna wygrana Skry stała się faktem.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PGE Skra Bełchatow 0:3 (20:25, 18:25, 20:25).
Fotoreportaż: Michał Natyna
Fatalny mecz ZAKSY. Kędzierzynianie na własnym parkiecie nie sprostali Skrze Bełchatów. ZDJĘCIA
- Michał Natyna
- 12.03.2023 15:18
Data dodania:
12.03.2023 15:18
Napisz komentarz
Komentarze