W rozmowie z prezydent Kędzierzyna-Koźla Sabiną Nowosielską podsumowujemy kończący się rok i rozmawiamy o tym, co czeka nas w kolejnych 12 miesiącach.
- Jesteśmy "Gminą dobrą do życia". Taki tytuł naszemu miastu niedawno przyznała Polska Agencja Prasowa. Co to za nagroda?
- Nie wiedziałam o tym rankingu, dlatego przyznam, że sama byłam nieco zaskoczona, gdy dowiedziałam się, że nasza gmina została doceniona właśnie w ten sposób. Tym bardziej, że o przyznaniu tytułu zdecydowały aż 63 czynniki przeanalizowane przez ekspertów - były to zarówno wskaźniki ekonomiczne dotyczące dochodów gminy i mieszkańców, jak i dane dotyczące na przykład dostępności infrastruktury, liczby imprez sportowych czy wydarzeń kulturalnych. Także pierwsze miejsce bardzo mnie cieszy, szczególnie, że wyprzedziliśmy wiele większych miast.
- Nie jest to łatwy czas dla samorządów, które muszą radzić sobie w trudnych warunkach gospodarczych przy szalejącej drożyźnie.
- Przyszłoroczny budżet nie jest zbyt optymistyczny. Przede wszystkim ze względu na bardzo wysokie koszty zakupu usług, energii czy wypłaty wynagrodzeń. Te pieniądze musimy gdzieś znaleźć, dlatego szukamy oszczędności i ograniczamy niektóre sfery naszego funkcjonowania.
- Gmina, wraz ze swoimi jednostkami, spółkami, czy jednostkami oświatowymi, jest największym pracodawcą w mieście. To musi generować ogromne wydatki.
- To prawda, wydatki na samą oświatę planujemy na poziomie ponad 100 mln zł, to aż jedna trzecia naszego budżetu. Nie są to oczywiście same wynagrodzenia, ale stanowią one ich istotną część. Tu warto zaznaczyć, że na oświatę wydajemy więcej pieniędzy niż ich dostajemy w ramach subwencji. Co roku otrzymujemy również mniej z budżetu państwa z tytułu udziału w podatkach. Nie wiemy, czy i kiedy otrzymamy rekompensatę, a więc bardzo trudno się ten budżet spina.
- No właśnie, uda się spiąć budżet na 2022 rok, a więc czy strona dochodowa będzie równoważyć wydatki?
- Z przykrością muszę powiedzieć, że według przewidywań na dziś to może się nie udać, dlatego zakładamy możliwość sięgnięcia po kredyt. Przy czym warto tu powiedzieć, że pomimo takiej samej możliwości w roku 2021 i 2022 kredytu nie uruchomiliśmy. Liczę więc, że i tym razem uda nam się pozyskać dodatkowe środki i ostatecznie nie będzie konieczności kredytowania, jednak nie ukrywam, że może to być niewykonalne, bo mniej jest też pieniędzy unijnych.
- Czyli pieniędzy, którymi miasto wspierało wiele dużych, ale i tych mniejszych inwestycji w ostatnich latach. Czy to oznacza, że w przyszłym roku będziecie mniej budować i remontować?
Dofinansowania sięgały 70 czy 80 procent. Dokładając pozostałą część mogliśmy realizować wielu zadań. Dziś możliwości są znacznie mniejsze. Inwestycje realizujemy w stu procentach ze środków gminy. Mam jednak nadzieję, że fundusze unijne zostaną uruchomione. To da nam perspektywę, że gdy wydamy pieniądze, zostaną nam one zwrócone.
- Czy projekt "Dugnad" finansowany z funduszy norweskich może poprawić sytuację?
- Rzeczywiście, to fundusze zewnętrzne, które udało nam się pozyskać dzięki bardzo dobrze ocenionemu wnioskowi. Otrzymały je nieliczne samorządy w Polsce. Realizujemy w ramach tego wiele "miękkich" zadań, jak chociażby ostatni Bieg Mikołajkowy, ale i projekty inwestycyjne, tu warto wymienić adaptację byłego budynku szkoły przy ulicy Stalmacha na centrum społeczne i mieszkania chronione. Dzięki tym funduszom możemy realizować dodatkowe zadania, co nie byłoby możliwe wyłącznie w ramach naszych środków.
- Jak w takim razie wygląda lista inwestycji zaplanowanych na przyszły rok?
Jest wiele inwestycji rozpoczętych w tym roku, które będziemy finalizować w roku przyszłym. Pojawią się też nowe zadania. Łącznie na część inwestycyjną budżetu przeznaczymy około 50 mln zł, a więc nie jest to mała kwota. Tutaj jednak należy pamiętać, że przez wysokie ceny zrealizujemy mniej niż byłoby to jeszcze w poprzednich latach. Ten problem dotyka wszystkie samorządy. Widzę jednak pewne sygnały, że zbliżamy się do granicy, jeśli chodzi o wzrosty, a wtedy być może będziemy mogli wprowadzić dodatkowe zadania. Na to liczą nasi radni, którzy bardzo rozsądnie podeszli do konstruowania budżetu.
- Mówiąc o inwestycjach, na myśl od razu nasuwa się największe zadanie stojące przed naszym miastem. To budowa łącznika do otwartej już obwodnicy północnej. Co dzieje się, jeśli chodzi o realizację tego zadania, no i skąd gmina zamierza pozyskać te kilkadziesiąt milionów złotych?
- Wszyscy pamiętamy chyba konferencję prasową z udziałem ministra, wojewody i parlamentarzystów. Wtedy padło takie przyrzeczenie, że będziemy mieli dofinansowanie do tej inwestycji…
- Faktycznie, takie deklaracje publicznie padły.
- Dlatego przygotowujemy tę inwestycję do realizacji, mamy gotową dokumentację projektową, którą złożyliśmy do rządowego programu "Mosty dla regionów". Jeżeli dofinansowanie będzie, jak zapowiadano, rzędu 85 proc., wówczas gmina będzie musiała wygospodarować około 10 mln zł ze swojego budżetu. To umożliwi nam realizację tego bardzo dużego, ale zarazem niezwykle ważnego zadania. Planujemy ogłoszenie przetargu w pierwszych miesiącach przyszłego roku.
- Jeśli już mowa o mostach, miasto podjęło się remontu konstrukcji nad Kanałem Gliwickim w Blachowni, która umożliwia mieszkańcom dotarcie do pracy w strefie przemysłowej. Sporo będzie to nas kosztowało.
- Inwestycja jest już realizowana, most został przekazany wykonawcy i jest teraz terenem budowy. To oznacza trudności dla mieszkańców, remont był jednak konieczny, aby ta konstrukcja mogła dalej funkcjonować. Inwestycja będzie kosztować niemało, bo aż 2,4 mln zł, dołożą się firmy działające na terenie dawnych zakładów, to coś, co po prostu musimy zrobić.
- No i kolejna z dużych miejskich inwestycji, a więc budowa nowych bloków mieszkalnych. Na jakim etapie są przygotowania?
Mamy przygotowaną koncepcję nowego budynku przy ulicy Dąbrowskiego, jesteśmy także udziałowcem w spółce Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa razem z innymi samorządami i tutaj rozpoczęły się prace projektowe. Jeśli jednak chodzi o mieszkania, tu na pewno warto powiedzieć o remontach pustostanów, które realizujemy od kilku lat. Każdego roku oddajemy około 70 mieszkań z tego zasobu. To jakby jeden wieżowiec lub kilka mniejszych budynków. Poza tym umożliwiamy wynajęcie mieszkania w zamian za przeprowadzenie prac remontowych, co cieszy się bardzo dużą popularnością. Podpisaliśmy około 80 takich umów. Jednocześnie wciąż mamy dużo mieszkań, które można przeznaczyć na taki cel, a więc będą się one pojawiać jako propozycje dla naszych mieszkańców. Cały czas więc dużo się dzieje. Przed nami trudny i bardzo wymagający rok, ale wiem, że damy radę.
Reklama
"Przed nami trudny i bardzo wymagający rok, ale wiem, że damy radę". Wywiad z prezydent Sabiną Nowosielską
- KK24
- 21.12.2022 10:23
Napisz komentarz
Komentarze