Pracuje przedsiębiorcami, menadżerami, osobami pełniącymi bardzo wysokie funkcje w firmach. Jako psycholog biznesu uczy jak zarządzać przedsiębiorstwem w trudnych, niestabilnych czasach. Rozmawiamy ze specjalistką w dziedzinie psychologii biznesu Iloną Stawczyk, która bierze udział w odbywających się w Kędzierzynie-Koźlu Światowych Dniach Przedsiębiorczości.
Ilona Stawczyk to wykładowca i trener MBA, Członek i założyciel Polskiego Integratywnego Towarzystwa Analizy Transakcyjnej, Członek Europejskiego Towarzystwa Analizy Transakcyjnej, wykładowca Wyższych Szkół Bankowych. Została zaproszona do prelekcji podczas tegorocznego Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości organizowanego w naszym mieście przez Kędzierzyńsko-Kozielski Park Przemysłowy. Ilona Stawczyk poruszyła temat "Menadżerskie kompetencje przyszłości". Rozmawiamy o tym, jak wygląda model zarządzania zespołem, pracownikami w nowej, dość skompilowanej rzeczywistości.
- Czy dzisiejsi przedsiębiorcy są przygotowani do tego, by pozyskiwać pracowników i umiejętnie wykorzystywać ich mocne strony?
- To osoby, które skończyły studia, nauki ścisłe i z psychologią absolutnie nie maja nic do czynienia. Kiedy zaczynam zajęcia, są zaskoczeni. Kiedy jednak praktykujemy różne narzędzia, metody, modele, które pomagają im lepiej funkcjonować w roli liderów w dzisiejszej rzeczywistości, w dzisiejszym świecie BANI to dostrzegają obszary, jakie muszą przepracować. Jestem psychologiem biznesu, ale i analityczką transakcyjną, zajmuję się zarządzaniem relacjami, szczególnie takimi, które są między liderem a podwładnym - mówi Ilona Stawczyk.
Tajemnicze określenie świat BANI, co to oznacza dla przedsiębiorców?
- Jeszcze parę lat temu mówiliśmy o świecie VUCA. Teraz nowy termin BANI mówi o tym, że ten świat jest światem kruchym, niespokojnym, nielinearnym. Jesteśmy w chaosie i tym chaosem musimy zarządzić. Zadaniem akronimów, którymi się posługujemy, jest zdekodowanie tego, co się wewnątrz dzieje. Pandemia i wojna spowodowały, że ludzie są w zupełnie innej kondycji psychicznej, mają inne wartości.
Czy przedsiębiorcy, liderzy potrafią się odnaleźć w tej nowej, trudnej rzeczywistości?
- To zależy. Rzeczywiście świat BANI jest światem samoświadomości. Większość młodych liderów już wie, że same twarde kompetencje nie wystarczą. Praktykuję w biznesie, czuję niedosyt pewnych kompetencji i oni świadomie podejmują decyzję, aby np. uczyć się na kierunku, który sama stworzyłam, czyli menadżerska akademia analizy transakcyjnej, gdzie poznają wszystkie modele.
- Jakim modelem zarządzania charakteryzują się przedsiębiorcy w Polsce?
- Niestety badania nie są łaskawe jeśli chodzi o styl zarządzania. Jest to raczej zarządzanie folwarczne. Ponad sześćdziesiąt procent firm nadal zarządza w sposób folwarczny. Czas postpandemiczny i pandemiczny przewartościował nas jako ludzi i rzeczywiście wielkie odejście, z jakim mamy do czynienia przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, bardzo wyraźnie mówi o tym, że ludzie mają pewne oczekiwania w stosunku do pracodawcy. W tej chwili, bardzo ważne jest, by pracować, aby żyć, a nie żyć, aby pracować. To przewartościowanie spowodowało, że młodzi ludzie bardzo często podejmują szybkie decyzje o odejściu z pracy, ponieważ nie akceptują kultury organizacji. I to rzeczywiście jest sytuacja, która wymusiła pewne zmiany, jeśli chodzi o style zarządzania. Myślę, że nadal zostaną ludzie, którzy krótkoterminowo osiągają cel, ludzie wynikowi. Wysokie stanowiska skupiają takich ludzi, nie zawsze funkcjonują w sposób właściwy, są toksycznymi liderami. Nadal mamy to zjawisko w Polsce, ale mam głęboką nadzieję, że drobnymi krokami się to zmieni. Już widzę te zmiany i pojawiające się potrzeby pracy nad kompetencjami miękkimi, potrzebę poszerzania swojej świadomości i dążenie do tego, by być skutecznym i wielostronnym menagerem.
- Czy trudno przekonać pracodawców by zmienili swoje folwarczne podejście do zarządzania pracownikami?
- Jeśli kadra menadżerska jest młoda, ma inny ogląd rzeczywistości, ma rozeznanie, jakie są wyzwania w tym świecie, chcą zatrzymać ludzi kreatywnych i chcą, aby ludzie byli zaangażowani. Są osoby otwarte, chętnie uczestniczące w szkoleniach rozwojowych, cyklach dotyczących kompetencji miękkich, a są osoby, które boją się nowej wiedzy. Naszym zadaniem praktyków biznesowych, jest stworzyć takie poczucie bezpieczeństwa, aby ta wiedza nie była dla nich zagrażająca. Nie zawsze się udaje, ale jest coraz więcej osób pięćdziesiąt plus, które wiedzą, że to jest ich być albo nie być. Czasami z oporem lub lękowym nastawieniem przychodzą na szkolenia i uczestniczą w procesach szkoleniowych, ale ostatecznie akceptują, że zmiany są konieczne.
Reklama
Żyjemy w świecie BANI. Jak zarządzać firmą niespokojnych czasach? Rozmowa z Iloną Stawczyk
- Alina Nowicz
- 15.11.2022 16:01
Data dodania:
15.11.2022 16:01
Napisz komentarz
Komentarze