Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 02:16
Reklama
Reklama
Reklama

Tatusiowie przewozili rzeczy, mamy zajmowały się dziećmi. Niezwykłe zaangażowanie rodziców w przeprowadzkę przedszkola

Tatusiowie przewozili rzeczy, mamy zajmowały się dziećmi. Niezwykłe zaangażowanie rodziców w przeprowadzkę przedszkola
W zaledwie jeden dzień rodzice i pracownicy Publicznego Przedszkola nr 24 ramię w ramie przeprowadzili przeprowadzkę przedszkola. To było prawdziwe wyzwanie organizacyjne i logistyczne. Przedszkole czeka generalny remont, więc dzieci całymi grupami musiały trafić do innych placówek.

Publiczne Przedszkole nr 24 "Niezapominajka" nareszcie doczekało się rozpoczęcia długo oczekiwanego remontu. Prace potrwają kilka miesięcy i obejmują całkowitą termomodernizację budynku, która będzie wiązała się również z wymianą dachu.

W dwa dni placówka musiał przenieść wszystkie swoje rzeczy. Cztery odziały przedszkola przeprowadzały się do Publicznej Szkoły Podstawowej nr 19, a jeden do Publicznego Przedszkola nr 26. W przeprowadzce przedszkola pomagali rodzice przedszkolaków.

- Muszę pochwalić super postawę pani dyrektor z "Dziewiętnastki" i przedszkola numer 26, naprawdę bardzo nam pomogły się zorganizować. Jednak ogromną pomocą byli przede wszystkim rodzice, którzy po pierwsze zgodzili się zostać z dziećmi w domach przez dwa dni, a po drugie pomogli przewozić wszystkie rzeczy. Dzięki temu, że dzieci nie było w przedszkolu, wszystkie panie były zaangażowane w przeprowadzkę - mówi Urszula Szałaj, dyrektor Publicznego Przedszkola nr 24.

- Poprosiliśmy o pomoc rodziców i byliśmy mile zaskoczeni ilu tatusiów się zgłosiło. Wozili nasze rzeczy busami i ciężarówkami. Tatusiowie zaangażowali do pracy nawet swoich pomocników, dzięki temu wszystko poszło szybko i sprawnie. Jestem bardzo dumna i wzruszona, bo jak widać w ludziach jest ogromna moc. W imieniu wszystkich pracowników bardzo dziękuję rodzicom za pomoc, bez wątpienia mamy super optymistycznych rodziców - podkreśla Urszula Szałaj.

Przeprowadzka trwała dwa dni, ale dzięki temu, że w zaledwie kilka godzin udało się wszystko przenieść do wyznaczonych placówek, już na drugi dzień panie mogły urządzać dzieciom sale. W poniedziałek wszystkie dzieci ruszyły do przygotowanych specjalnie dla nich sal.



 

308116451_643506357511862_836312993690733213_n

308116451_643506357511862_836312993690733213_n

308500422_1643129546080945_2826203748429704016_n

308500422_1643129546080945_2826203748429704016_n

308632881_5882912948388194_5363132741200565772_n

308632881_5882912948388194_5363132741200565772_n

308705474_1431597743998999_5617871364883588877_n

308705474_1431597743998999_5617871364883588877_n

308906347_4210224099203029_620462898048199192_n

308906347_4210224099203029_620462898048199192_n

309215401_5233423973433581_3614545368926154346_n

309215401_5233423973433581_3614545368926154346_n

309356744_858529128888581_3110378366649164521_n

309356744_858529128888581_3110378366649164521_n

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Realista 13.10.2022 07:25
Tak się kończy palenie nagromadzonymi śmieciami przy podziale na te do palenia w dzień i w nocy.

Wieśniak 12.10.2022 20:30
Napewno się mu plastikowe butelki i inne śmieci zapaliły. A nie przepraszam w mieście to tylko kaloryfery się ma.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ