Wystarczyło kilka śnieżnych dni, by ulice i chodniki miasta pokryły się białym puchem. W niektórych miejscach miasta piesi mają duże problemy z poruszaniem się po traktach. Strażnicy miejscy przypominają, że na właścicielach posesji ciąży obowiązek utrzymania chodników w należytym stanie.
W niektórych punktach miasta przejście nawet kilkudziesięciometrowego odcinka chodnika jest dużym wyzwaniem. Zarządcy nieruchomości i właściciele posesji niewiele sobie robią z obowiązku odśnieżania, a efektem tego są zalegające na traktach zaspy.
- Każdego dnia kontrolujemy chodniki, staramy się reagować na bieżąco i upominać właścicieli posesji – mówi komendant straży miejskiej Grzegorz Grzesik, po czym dodaje: - W niektórych przypadkach nie jest to jednak łatwe. Właściciele części obiektów przebywają poza miastem i często nie mamy z nimi kontaktu. Odnalezienie ich jest czasochłonne, a cierpią mieszkańcy.
Co jeśli uda się odnaleźć właściciela, a ten mimo upomnień nie wywiązuje się z obowiązku? Strażnicy mają prawo nałożyć mandat w wysokości do 500 złotych. Jeśli na zaśnieżonym bądź oblodzonym chodniku przydarzy nam się wypadek, warto zadzwonić na numer alarmowy straży miejskiej 986.
- W takiej sytuacji funkcjonariusze podjadą na miejsce i sporządzą stosowną dokumentację. W przyszłości może ona być podstawą do wyciągnięcia konsekwencji wobec właściciela nieruchomości – mówi komendant Grzesik.
Mieszkańcy osiedla za wiaduktem w Kłodnicy kilka razy na dzień odśnieżają chodniki przed domami. A dzisiaj pojawił się pług śnieżny, który w kilka chwil zlikwidował efekty ich pracy zgarniając śnieg z ulic na chodniki. Gratuluję kreatywności i prędkości operatorowi pługa. Babcie i dziadkowie do łopat i świętujcie Wasz dzień! Może lepiej dostać mandat i mieć w nosie dbanie o mienie. I jeszcze pytanie mam czyją własnością jest chodnik wzdłuż ulicy Sportowej od skrzyżowania z Narutowicza do basenu bo nikt go nie odśnieża- może mandacik wypadałoby tez wystawić.
KK24
Napisz komentarz
Komentarze