W zeszłym roku bardzo gorąco się zrobiło wokół tematu oprysku środkami chwastobójczymi. Do gabinetów weterynaryjnych trafiały zwierzęta z nietypowymi objawami, większość z nich miała symptomy choroby wirusowej, lecz część, niestety przyprowadzana była z zatruciem pokarmowym lub silną reakcją alergiczną. Właściciele czworonogów winą za zatrucia swoich zwierząt obarczają opryski chwastobójcze, które są zlecane przez zarządców nieruchomości.
Wiadomość o planowanych opryskach umieściła na drzwiach do klatek schodowych Administracja Osiedla Piasty, informując o miesięcznym okresie oprysków.
- Miesięczny okres oprysku? Gdzie ja mam przez miesiąc chodzić z moim psem? Nie wiemy dokładnie, jakie miejsca będą opryskiwane i kiedy to nastąpi. Taka informacja to żadna informacja - mówi mieszkaniec osiedla.
Bogusława Kostarczyk, kierownik administracji na osiedlu Piasty, uspokaja, że opryski są wykonywane w taki sposób, aby były bezpieczne, zarówno dla ludzi, jak i zwierząt.
- Pryskamy w suchą, słoneczną pogodę i maksymalnie skracamy termin oprysku. Po oprysku od razu zrywamy kartkę. Taki długi termin uzgodniliśmy na wypadek deszczu, bo wtedy już nie możemy tego robić. Zawsze informujemy naszych mieszkańców i naprawdę pilnujemy, by było bezpiecznie. Pryskamy głównie pod żywopłotami lub w miejscu, gdzie pojawią się jakieś wyjątkowo trudne do zwalczenia chwasty. Preparat którego używamy jest stosowany od ponad 15 lat - mówi Bogusława Kostarczyk.
Zapytaliśmy również wydział ochrony środowiska i rolnictwa urzędu miasta, jak rozwiązuje problem z chwastami i czy w przypadku stosowania preparatu chwastobójczego informuje o tym mieszkańców.
- Preparaty które stosujemy są preparatami dopuszczonymi do stosowania w przestrzeni publicznej. Jeśli są dopuszczone to oznacza, że nie stanowią zagrożenia, poza tym stosowane są miejscowo i w niedużej ilości. Firma obsługuje nasze dość duże miasto i nie jest w stanie poinformować, gdzie w danym dniu będą prowadzone prace. Nie chcemy nikomu szkodzić, staramy się jak możemy, by wszystko było bezpieczne, a mieszkańcy spokojni. Mając takie duże przestrzenie do utrzymania nie jesteśmy w stanie zrobić tego mechanicznie - mówi Gabriela Helbin-Golasz, kierownik wydziału ochrony środowiska i rolnictwa.
Do sprawy ustosunkowała się Małgorzata Szczerkowska, lekarz weterynarii, która przedstawiła dwie strony medalu związane z opryskami chwastobójczymi.
- Trzeba zwrócić uwagę na to, aby nasze pupile nie piły wody z kałuż. Jeżeli środek przedostanie się do wody to mimo, że rozcieńczony może mieć wpływ na narządy miąższowe organizmu. Moim zdaniem najważniejsza jest odpowiednia informacja. Jeśli właściciele psów będą wiedzieć, gdzie w danym dniu są prowadzone opryski, to są wstanie uchronić je przez ewentualnymi skutkami kontaktu - mówi Małgorzata Szczerkowska, lekarz weterynarii.
Małgorzata Szczerkowska jednocześnie podkreśla, że opryski mają też swoją dobrą stronę.
- Trzeba brać pod uwagę inny aspekt - w tym roku jest mnóstwo kleszczy, pasożytów skórnych. Walka z tymi chwastami jest również po to, aby wyeliminować pasożyty. Tak więc nie do końca powinniśmy te działania tylko krytykować. My jako ludzie jesteśmy narażeni na konsekwencje ukąszeń kleszczy, w tym roku inwazja tych pajęczaków jest ogromna. Trzeba wszystko tak zorganizować, aby opryski były przeprowadzone w sposób bezpieczny dla naszych zwierząt. Dlatego jeszcze raz zaznaczam - informacja jest najważniejsza - dodaje Małgorzata Szczerkowska.
Napisz komentarz
Komentarze