Budżet zeszłoroczny był zaprojektowany jeszcze przez poprzednika Nowosielskiej w urzędzie Tomasza Wantułę. Co prawda został solidnie „przemeblowany”, ale na bazie stworzonej jeszcze w poprzedniej kadencji. Pierwszy rok dla nowego prezydenta to w ogóle czas mało miarodajny. W zasadzie może on kontynuować projekty rozpoczęte przez poprzednika i tylko rozpoczynać własne, co przy tempie mielenia samorządowych młynów oznacza, że na pierwsze efekty trzeba czekać co najmniej kilka miesięcy i to w przypadku najmniej skomplikowanych zadań. Tak naprawdę więc dopiero rok 2016 będzie okresem, na podstawie którego ocenić będzie można skuteczność obecnych władz miasta.
Nie tylko dlatego ten rok będzie wyjątkowy. Od niego w dużej mierze zależeć będzie ocena, jaką mieszkańcy wystawią władzom miasta w wyborach za niecałe trzy lata. To właśnie teraz rozpocznie się realizacja dwóch dużych zadań inwestycyjnych – to budowa kompleksu basenów w Azotach i przebudowa alei Jana Pawła II. A także szereg mniejszych, ale wcale nie mniej ważnych zadań, jak chociażby stworzenie w Kędzierzynie-Koźlu od dawna wyczekiwanego hospicjum.
Prezydent Nowosielska narzuciła tempo, jakiego w urzędzie miasta nie było od lat. Jak dotąd nie można wytknąć jej zaniechań. Wiele „wiszących” od dawna ruszyło z miejsca. To przekłada się na poparcie w radzie miasta. Projekt budżetu został dobrze oceniony przez radnych, także spoza klubu Platformy Obywatelskiej, i przyjęty zdecydowaną większością głosów, co jest sporym kredytem zaufania dla urzędu prezydent Nowosielskiej.

Budżet nie zbierał wyłącznie pozytywnych recenzji. Przeciw zagłosowała dwójka radnych – Agnieszka Iłowska z PiS oraz niezależny Adam Sadłowski, który później wytłumaczył, że powodem takiej, a nie innej decyzji było nieuwzględnienie w projekcie żadnego z proponowanych przez niego wniosków. Przeciw zamierzał głosować również radny Ryszard Masalski – do niedawna w klubie Radnych Niezależnych, dziś niezrzeszony – ale ostatecznie postanowił wstrzymać się od głosu.
Lejtmotyw Masalskiego od początku tej kadencji to plan gospodarczy dla miasta. Radny stworzył takowy z nadzieją, że będzie on przynajmniej wyjściem do sporządzenia oficjalnego programu gospodarczego gminy, ale tak się nie stało. Pomysły Masalskiego, jak postulat tworzenia zakładów pracy przez samorząd, mają łatkę ekonomicznych utopii, z czym oczywiście absolutnie nie zgadza się on sam. W zasadzie na każdej sesji radny się więc o program dopomina. Niekoniecznie o swój – po prostu jakikolwiek. Tak było również na sesji budżetowej.

To niejedyne zastrzeżenie radnego do projektu budżetu na ten rok. Nie do końca podoba mu się nowe narzędzie kredytowania, które w tym roku może zostać wykorzystane przez miasto – papiery wartościowe. Pieniądze w ten sposób uzyskane mają zostać przeznaczone na finasowanie budowy kompleksu basenowego w Azotach, a zaciągnięty dług spłacany z wpływów ze sprzedaży biletów.
- Wielokrotnie było powiedziane, że ten obiekt nie będzie na siebie zarabiał. Przeciwnie, będziemy musieli do niego dopłacać. A zatem, za co będziemy spłacać te obligacje? – pytał na sesji radny Masalski.
To nie koniec. Radny zarzucił prezydent Nowosielskiej, że ruguje osiedle Blachownia, gdzie jest okręg Masalskiego, z planów inwestycyjno-remontowych. Spowodowało to między nimi słowne spięcie, gdy prezydent odpowiedziała, że radny przez cały rok nie interesował się swoim osiedlem, na co ten stwierdził, że to bezczelność.
Potem jednak nastroje złagodniały, a sam Masalski zmienił stanowisko, ogłaszając, że podczas głosowania nad budżetem jednak się wstrzyma, co później uczynił. Stało się to po wyjaśnieniach prezydent dotyczących wspomnianych papierów wartościowych, które mogą posłużyć do finansowania budowy basenów. Pytał o nie także radny Witold Rusak z klubu PO.
Gmina Kędzierzyn-Koźle dotąd nie korzystała z takiego instrumentu pozyskiwania kapitału. Chodzi o obligacje sprzedażowe. Miasto może z nich skorzystać, ale wcale nie jest przesądzone, czy tak się stanie. Najprościej rzecz ujmując, jest to forma kredytu, a zastawione zostaną przychody z biletów do nowego obiektu.
- W trakcie roku zdecydujemy, czy taka forma kredytu będzie potrzebna. Możliwe, że wystarczy kredyt obrotowy. Teraz jedynie zabezpieczamy się, aby jakby co, móc z tego skorzystać, ale czy tak się stanie, o tym zdecydujemy najwcześniej w połowie roku. Jest to narzędzie rezerwowe na wypadek, gdyby zabrakło nam pieniędzy. Na chwilę obecną wydaje się, że zaletą takich obligacji jest bardzo korzystne oprocentowanie, korzystniejsze niż kredytu bankowego. Zanim jednak podejmiemy jakiekolwiek decyzje, wszystkie aspekty przedstawimy do rozważenia radzie miasta, aby wybrać rozwiązanie najkorzystniejsze – wyjaśnia prezydent Nowosielska.
Przyszłoroczne dochody gminy zaplanowano na poziomie 202 mln zł. Wydatki wyniosą 226 mln zł. Deficyt budżetowy w wysokości 23 mln zł zostanie sfinansowany z kredytu bankowego (14 mln zł) i emisji papierów wartościowych w formie obligacji sprzedażowych – 8 mln zł. Tak ustalony plan dochodów i wydatków zaakceptowała Regionalna Izba Obrachunkowa. Deficyt i sposób jego sfinansowania mieszczą się w ramach ustawowych.
Na wydatki majątkowe, budowy, remonty i zakupy, gmina zamierza przeznaczyć 35 mln zł. Największe przyszłoroczne zadania inwestycyjne to budowa kędzierzyńsko-kozielskiego centrum aktywności, a więc kompleksu basenowego w Azotach, co pochłonie 8,9 mln zł. Proces inwestycyjny będzie kontynuowany aż do roku 2018. Zaplanowano, że pochłonie jeszcze 14 mln zł. Nieco ponad 6 mln zł kosztować będzie realizacja pierwszego etapu przebudowy alei Jana Pawła II. To zadanie będzie realizowane aż do roku 2020 i w sumie pochłonąć ma 26 mln zł.
Na koniec zeszłego roku kwota zadłużenia gminy Kędzierzyn-Koźle wyniosło ponad 87 mln zł.
Jak tegoroczny budżet oceniają inni radni?






Napisz komentarz
Komentarze