Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 11:50
Reklama
Reklama
Reklama

Radni miejscy nie zgadzają się na ograniczenie lekcji niemieckiego. Poparli apel w tej sprawie

Radni miejscy nie zgadzają się na ograniczenie lekcji niemieckiego. Poparli apel w tej sprawie
Rada miasta poparła apel sejmiku województwa opolskiego dotyczący obniżenia wysokości subwencji oświatowej na edukację w zakresie języków mniejszości narodowej.

Lekcje języka niemieckiego mają być od września mocno ograniczone, z trzech godzin tygodniowo ma zostać raptem jedna. Sejmik województwa opolskiego chce zmiany tej krzywdzącej dzieci decyzji. Wystosował apel dotyczący obniżenia wysokości subwencji oświatowej na edukację w zakresie języków mniejszości narodowej, etnicznej oraz języka regionalnego na rok 2022. Pod apelem podpisała się nasza gmina.

Na sesji rady miasta rozwinęła się w tym temacie długa dyskusja.

- Drastyczne obcięcie z trzech godzin do jednej tygodniowo języka niemieckiego, jako języka mniejszości, dokonane również rękoma parlamentarzystów województwa opolskiego, to działanie na szkodę społeczności, oparte na dezinformacji. To rozporządzenie jako skandalicznie naruszające zasady cywilizowanych państw i uderzające w naszych mieszkańców, w szanse edukacyjne naszych dzieci, powinno być przez radę miasta potępione. Powinniśmy powiedzieć "nie" dyskryminacji - mówił podczas sesji radny Michał Nowak.

- Ograniczyliśmy możliwość uczenia się języków obcych, zasługuje to na duże potępienie. To, że zrobili to nasi parlamentarzyści z naszego województwa, jest karygodne - dodał Ireneusz Wiśniewski, przewodniczący rady miasta.

Głos zabrała prezydent miasta, która wyraziła słowa poparcia dla inicjatywy sejmiku województwa opolskiego.

- Radni sejmiku zwracają się do posłanek i posłów ziemi opolskiej o udzielenie wsparcia i podjęcie działań w celu przywrócenia rozwiązań poprzednich, sprawdzonych i satysfakcjonujących mniejszości narodowe oraz uwzględniających interes województwa opolskiego. Na chwilę obecną my nie akceptujemy, że wydamy więcej pieniędzy z naszego budżetu na oświatę, tylko apelujemy do posłów, by odwrócili to, za czym zagłosowali. Język niemiecki to język obcy, którego dzieci powinny się uczyć od pierwszej klasy, bo on otwiera im możliwości. Dzieci w Holandii uczą się dwóch języków, mówią świetnie. Naszym dzieciom się tę możliwość zabiera. Popierajmy ten apel z nadzieją, że da się to odwrócić - mówiła prezydent miasta.

Podczas dyskusji rozważano, czy gmina będzie mogła sobie pozwolić na pokrycie kosztów dodatkowej lekcji języka niemieckiego.

- Te zasady wchodzą 1 września. Już zabrano nam prawie milion czterysta złotych subwencji oświatowej. Zastanawiamy się, skąd wziąć pieniądze, aby pokryć koszty dodatkowych lekcji. Gdy przyszłam do urzędu w 2015 roku, to na oświatę wydawano 72 miliony, z czego 36 milionów z dotacji oświatowej, a 36 milionów z gminnej kasy. Teraz wydajemy 84 miliony, a subwencja cały czas taka sama. Resztę dopłaca gmina z własnej kieszeni. Martwię się, jak mam pokryć 10 milionów, bo dopiero dostaliśmy informację, że o tyle dostaniemy pieniędzy mniej - zaznacza Sabina Nowosielska.

Radny Tomasz Scheller podkreślił, że to gmina powinna wziąć na barki ten problem i umożliwić dzieciom naukę języków obcych.

- Teoretycznie ma pan rację, praktycznie muszę jednak mieć te pieniądze. Nie mam ich na chwilę obecną, ale poczekajmy, mamy czas do 1 września. Niestety ten problem został zrzucony na samorządy i będziemy musieli się z nim zmierzyć. Fakt jest taki, że ponad 780 dzieci traci możliwość uczenia się języka niemieckiego - dodała prezydent Sabina Nowosielska.

Podczas sesji głos zabrali również radni Prawa i Sprawiedliwości, część z nich miała mieszane uczucia, lecz cześć uważała ustawę za słuszną.

- Ustawa ta ma na celu przeznaczenie tych pieniędzy na nauczanie języka polskiego poza granicami kraju. Sama kiedyś wyemigrowałam i mieszkałam przez osiem lat w Holandii. Nie chcieli rozmawiać tam w języku niemieckim, mimo, że go znałam bardzo dobrze. Nie uczą swoich dzieci niemieckiego. My te pieniądze chcemy przeznaczyć na Polaków, którzy wyemigrowali, a jest ich naprawdę coraz więcej. Osoby zostające za granicą będąc mniejszością, nie mają możliwości uczenia się języka polskiego. Robią to prywatnie - mówi radna Katarzyna Kukolka-Bogocz.

Radni przystąpili do głosowania i zdecydowaną większością głosów poparli apel sejmiku wojewódzkiego dotyczący zaniechania subwencjonowania języków mniejszości narodowych. Szesnastu radnych zagłosowało za, troje wstrzymało się od głosu i tylko jeden radny Dominik Szustakiewicz był przeciwny.


wyniki glosowania

wyniki glosowania

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ