Jak widać mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla pokochali kebab. Restauracje serwujące to orientalne danie wyrastają jak grzyby po deszczu, zwłaszcza w rejonie ulicy Wojska Polskiego. Jest ich tam już tam 5, a niebawem pojawi się kolejny.
Kebab to danie, które ma dość ciekawą historię. Niegdyś były to po prostu kawałki dobrze przyprawionego mięsa podane z ryżem i warzywami. Jednak gdy emigranci z Turcji pojawili się w Europie, w pewnym momencie, nie wiedząc skąd, mięso i warzywa zostały umieszczone w picie, czyli nacinanym chlebku. Bardzo popularna jest też wersja zawijana w placek pszenny. Od tego czasu również taki kebab jest uważany za tradycyjne tureckie danie. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę, bo Europejczycy, także Polacy, pokochali ten rodzaj jedzenia.
O ile w dużych miastach coraz częściej mówi się o tym, że kulinarna moda na kebab zaczyna przemijać, w naszym mieście danie najwyraźniej zdobywa coraz większą popularność. Restauracje serwujące te dania pojawiają się jedna po drugiej i każda z nich ma swoich wiernych klientów. Na kebab do Kędzierzyna przyjeżdżają też mieszkańcy sąsiednich powiatów.
Już niebawem przy ulicy ulicy Wojska Polskiego pojawi się kolejny - w miejscu sklepu obuwniczego. Będzie to już 6 bar tego rodzaju w tej części miasta. A jeszcze kilka lat temu mieszkańcy żartowali, że ulica Wojska Polskiego powinna zostać przemianowana na "bankową" ze względu na dużą liczbę takich placówek.
- Gdzie się człowiek nie ruszy tam bar z kebabem, wszyscy serwują to samo. Ja tam lubię i sam czasami kupuję, bo jak człowiek głodny, to na szybko dobrze sobie poje. W tym miejscu to dobra lokalizacja, no i może fakt, że mając konkurencję, restauracje dbają o jakość - mówi pan Artur, mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla.
Jak to dobrze ze nie mam bliskich w Kędzierzynie, chociaż się mogę wyspać hahahaha
Wojtas
06.03.2022 00:45
Czegoś nie rozumiem. Bliscy nie mają kontaktu, to się powtarza ciągle. Czyżby ci bliscy nie mieli kluczy do mieszkania bliskiego, chyba że nie są za bardzo bliscy.
Jeden kluczyk i nie trzeba służb. Proste?
Ja
05.03.2022 15:46
Nie mieli kontaktu?tzn.dzwonili i nie odbierał telefonu bo spał-rozumiem ze conajmniej dwa dni spał bo jak godzinkę czy dwie to "zawracanie "głowy służbom ratunkowym jest nie na miejscu , druga sprawa to można podjechac zobaczyć co się dzieje ,poprosić kogoś ze znajomych ,sąsiadów-jezeli nie ma takiej możliwości to znaczy ze tak naprawdę to mamy słaby kontakt z tym niby bliskim skoro nie znamy nikogo z jego otoczenia,coraz częściej dzieją się takie rzeczy u nas że zamiast podjechac stawiamy na nogi służby
zx
05.03.2022 14:54
To już spokojnie wyspać się nie można?
Ferdek z Kiepskich
05.03.2022 12:41
Po kilku piwach lub innych napojach dobrze się śpi...znam to z autopsji!
Redakcja
Napisz komentarz
Komentarze