Trafiają do schroniska z różnych powodów. Bywa, że po prostu urosły i przestały być słodką puchatą kuleczką, czasami komuś zaczynają przeszkadzać albo właściciel umiera. Ale bywa i tak, że zwierzęta stają się ofiarami przemocy. Niestety za kratami kojców nie odbudują wiary w człowieka, tym bardziej, że spada liczba adopcji w kędzierzyńsko-kozielskim schronisku.
Każdy z nich ma swoją historię - przywiązany do drzewa, pozostawiony pod bramą schroniska, odebrany z interwencji w związku ze znęcaniem się, pozostawiony w domu, z którego wyprowadził się właściciel. Ile psów, tyle historii, niestety, zawsze smutnych. Trafiają do schroniska zranione przez ludzi, osoby które miały je kochać, drapać za uszkiem i wspólnie dzielić życie. To, co przeżyły, można wyczytać z ich oczu, bo to one najlepiej odzwierciedlają wszystkie krzywdy.
Niestety w ostatnim czasie spadła liczba adoptowanych psów, zmniejszyła się też liczba osób przychodzących do schroniska, aby wyprowadzić czworonoga na spacer.
- Spadek adopcji dotyczy nie tylko psów, ale i kotów. Zaobserwowałam, że spadło również zainteresowanie zwierzętami. Kiedyś dużo ludzi przychodziło w sobotę, niedzielę, a ostatnio jest ich mniej. Nie wszyscy przychodzili, by adoptować zwierzę, ale wyprowadzali je na spacer, pomagali nam i to było bardzo budujące. Niestety już tak nie jest. Być może pandemia się do tego przyczyniła i reżim sanitarny nieco zniechęca do odwiedzenia schroniska. Mało jest osób pytających o konkretne psy, tak jak kiedyś miałam na swojej tablicy sporo kartek z imionami i numerami telefonów, tak teraz zaledwie kilka - mówi Grażyna Hamala, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Kędzierzynie-Koźlu.
Szanse na adopcję mają głównie młode psy, szczeniaki najszybciej trafiają do nowego domu. Niestety psi seniorzy nie są chętnie adoptowani, swoją jesień życia spędzają w kojcach schroniskowych. Nikt ich nie chce, bo wydaje się, że wiążą to tylko z problemami. Nic bardziej mylnego.
- Starsze psy zasłużyły sobie na to, aby końcówkę swojego życia spędzić w kochającym domu. To zwierzęta, które w niezwykły sposób potrafią okazać swoją wdzięczność i miłość. Są owszem bardziej wymagające, nie dosłyszą lub nie dowidzą, ale czują i potrafią być wspaniałym towarzyszem. To psy idealne dla tych, którzy chcą dla zwierzęcia zrobić coś wyjątkowego, dać siebie i swoje uczucia, aby wynagrodzić mu to, co zrobili inni ludzie - dodaje Grażyna Hamala.
Jak podkreśla Grażyna Hamala pies przygarnięty ze schroniska jest bardzo wdzięczny, owszem czasami trzeba poświecić czas, aby zwierzę mogło ponownie zaufać człowiekowi. Jednak kiedy to się stanie, zyskujemy wyjątkowego, oddanego przyjaciela, który daje nam całe swoje serce.
Reklama
Z ich oczu wyczytasz krzywdę wyrządzoną przez człowieka. Coraz mniej osób decyduje się na adopcje psa ze schroniska
- 31.01.2022 09:52
Napisz komentarz
Komentarze