W czasach umów śmieciowych, marginalizowania praw i przywilejów pracowników Grupa Azoty ZAK zrobiła krok w przeciwnym kierunku, poważnie wzmacniając udział i rolę załogi w funkcjonowaniu zakładu. Udało się pogodzić priorytety właściciela oraz zarządu spółki z oczekiwaniami pracowników. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie zrozumienie, że inwestycja w ludzi po prostu się opłaca.
Rok obowiązywania umowy społecznej w Grupie Azoty ZAK za pasem. Została zawarta pomiędzy spółkami Grupa Azoty S.A., Grupa Azoty ZAK S.A a zakładowymi organizacjami związkowymi działającymi w Grupie Azoty ZAK S.A. To Międzyzakładowy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Pracowników ZAK Spółka Akcyjna, Międzyzakładowa Organizacja Związkowa NSZZ „Solidarność” Grupa Azoty Zakłady Azotowe Kędzierzyn S.A. oraz Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Systemów Zmianowych Ziemi Opolskiej z siedzibą w ZAK S.A.
Po pierwszym okrągłym okresie funkcjonowania porozumienia zorganizowana została podsumowująca go konferencja wraz z debatą. Można już powiedzieć, że formuła się sprawdziła. Obie strony porozumienia są zadowolone z korzyści, które na co dzień przynosi ono spółce.
- Jako dokument umowa społeczna jest bardzo niepozorna. Liczy tylko pięć stron. Natomiast jego zawartość jest ogromna – oceniła podczas konferencji Monika Ptaszyńska, kierownik biura polityki personalnej w Grupie Azoty ZAK. - Przede wszystkim zawiera on gwarancje rozwoju spółki, zachowania jej odrębności prawnej, zachowania miejsc pracy i tworzenia nowych, zapewnienia godnych warunków płacy i pracy, a także, co ważne, utrzymania dotychczas wypracowanych regulacji dotyczących wynagrodzeń czy świadczeń dla pracowników takich jak programy emerytalne i zdrowotne. I wreszcie – odpisu stałego na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. Podsumowując, ta umowa powinna mieć podtytuł „wiele dla wielu”. I mówię to jako jeden z pracowników. To bezpieczeństwo dla nas i naszych rodzin – zapewniła.
Jerzy Koziara, dyrektor departamentu korporacyjnego zarządzania i polityki personalnej Grupy Azoty zwraca natomiast uwagę na jego zdaniem rzecz najważniejszą wynikającą z umowy społecznej dla kędzierzyńskiej spółki – zapewnienie jej odrębności organizacyjnej w ramach koncernu, którego częścią stała się pięć lat temu. To oznacza, że ma ona odrębny zarząd i osobowość prawną. W procesach konsolidacyjnych nie zawsze jest to regułą. W innym wariancie funkcja zakładu mogła być sprowadzona po prostu do miejsca, w którym pracują instalacje produkcyjne. Wtedy sfery administracji i zarządzania zredukowane byłyby do minimum na rzecz spółki-matki. Tak na szczęście dla Kędzierzyna-Koźla się nie stało.
- Nie było ograniczenia korporacyjnego działania wynikającego z samodzielności. Wręcz przeciwnie, te działania zostały wzmocnione deklaracją inwestora, że nie będzie miało to miejsca – wyjaśnił Jerzy Koziara. – Bardzo istotne jest również zapewnienie wpływu załogi na zarządzanie. Inwestor zadeklarował, że pracownicy będą mieli prawo wyboru swojego przedstawiciela do rady nadzorczej. To niezwykle ważne pod kątem kontroli i nadzoru – zaznaczył.
W ciągu ostatniego roku w Grupie Azoty ZAK przeprowadzona została regulacja płac. Obecnie prognozowane średnie wynagrodzenie w spółce bez premii rocznej to aż 6,3 tys. zł. Jest dużo wyższe od średniej na Opolszczyźnie. Nie można się więc dziwić, że dla wielu mieszkańców Kędzierzyna-Koźla i regionu praca w kędzierzyńskich Azotach to cel zawodowy. Taki poziom zarobków jest nieosiągalny w wielu innych zakładach pracy.
Spółka nieustannie inwestuje w swoich pracowników. W ciągu roku różne szkolenia przeszło 1,4 tys. uczestników. Wsparcie otrzymują także pracownicy podnoszący swoje wykształcenie.
Korzyści porozumienia dostrzegają także związki zawodowe działające w zakładzie, choć w czasie konsolidacji wśród załogi krążyły różne obawy. Umowa społeczna była ostatecznym potwierdzeniem, że się one nie spełnią.
- Z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że były to dobre decyzje, które dały nam poczucie, że pracujemy w bezpiecznej firmie – oceniła Bożena Borys, przewodnicząca Międzyzakładowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników ZAK S.A.
Krzysztof Skrzypczak, przewodniczący „Solidarności” w Grupie Azoty ZAK, przyznał, że już pięć lat temu po konsolidacji pojawiły się postulaty, aby takie porozumienie podpisać. Wtedy z różnych względów to się nie udało, ale po czterech latach wrócono do sprawy i tym razem została ona sfinalizowana.
- Doceniamy zapisy porozumienia. W tym roku wystąpiliśmy do komisji krajowej naszego związku organizującej konkurs „Pracodawca przyjazny pracownikom”. W branży jesteśmy pierwsi, którzy o taki tytuł wystąpili i go otrzymali – podsumował Krzysztof Skrzypczak.
Reklama
Mieć takiego pracodawcę to skarb. Rok umowy społecznej w Grupie Azoty ZAK
- 15.12.2015 23:50
Powiązane galerie zdjęć:
Napisz komentarz
Komentarze