Czwarta fala koronawirusa jest bardzo odczuwalna w szkołach podstawowych i średnich. Chorują zarówno nauczyciele, jak i dzieci. W związku z tym wyłączone z nauki w szkole zostają kolejne klasy.
Jak widać resort zdrowia nie musi zamykać szkół. Przez kolejne zakażenia szkoły same przechodzą na nauczanie zdalne. Czwarta fala pandemii staje się w placówkach edukacyjnych bardzo odczuwalna. Szybki wzrost zachorowań dotyczy zarówno uczniów, jak i nauczycieli.
Na chwilę obecną stacjonarnie nie funkcjonuje Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Azotach, jednak kwarantanna już dobiega końca. W Zespole Szkół Żeglugi Śródlądowej cztery klasy są na kwarantannie. W I Liceum Ogólnokształcącym jedna klasa, a w II Liceum Ogólnokształcącym cztery klasy. Rekordzistą jest Zespół Szkół nr 1, gdzie aż dziesięć klas jest na nauczaniu hybrydowym i zdalnym.
- Ze względu na to, że w ZSTiO zachorowało również cześć nauczycieli, aby ograniczyć transmisję wirusa, postanowiliśmy, że cała szkoła przejdzie na zdalne nauczanie. Jednak większość szkół, które obecnie pracują w trybie zdalnym, mają kwarantannę do 20 listopada. Przypominam, że zaszczepieni uczą się stacjonarnie, niezaszczepieni muszą iść na kwarantannę i tryb zdalny - mówi Aurelia Stępień, kierownik wydziału oświaty starostwa powiatowego.
Pandemię odczuwają również szkoły podstawowe. Niektóre klasy z Publicznych Szkół Podstawowych nr 5, 6, 9, 12, 11, 16 i 19 są na trybie zdalnym.
Jak poinformował nas zastępca prezydenta miasta Wojciech Jagiełło, 864 uczniów jest obecnie na kwarantannie, 76 dzieci przedszkolnych, 22 pracowników szkół i 2 pracowników przedszkola.
Reklama
Pandemia zamyka kolejne klasy. Coraz więcej uczniów przechodzi na tryb zdalny
- 19.11.2021 17:59
Napisz komentarz
Komentarze