Od kilkunastu dni obserwujemy stały wzrost nowych przypadków zachorowania na Covid-19. Rośnie liczba osób wymagających hospitalizacji, co wzbudza niepokój wśród mieszkańców obawiających się ponownego przekształcenia kozielskiego szpitala w placówkę jednoimienną. Władze szpitala zapewniają, że nie ma powodów do obaw - tym razem to inne placówki medyczne mają przyjąć na siebie główny ciężar walki z wirusem.
Poprzednie fale koronawirusa odcisnęły piętno na działalności służby zdrowia w Kędzierzynie-Koźlu. Szpital powiatowy przez wiele miesięcy przyjmował wyłącznie pacjentów zmagających się z koronawirusem bądź działał w formie hybrydowej. Bardzo często pacjenci z naszego powiatu musieli szukać pomocy w ościennych placówkach, a zaplanowane wcześniej zabiegi były przekładane.
Wraz z szybkim wzrostem zachorowań w czwartej już fali koronawirusa pojawiła się obawa o dalsze funkcjonowanie szpitala powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu. Jak zapewnia dyrektor placówki, na tę chwilę nie ma zagrożenia dla pacjentów.
- W naszym regionie fundament w opiece nad pacjentami z koronawirusem stanowi obecnie szpital tymczasowy, w dalszej kolejności są to oddziały zakaźne szpitala wojewódzkiego w Opolu oraz szpitala w Nysie. To oni są na pierwszej linii walki z Covid-19 - mówi Jarosław Kończyło, dyrektor szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.
Jak zapowiedział wojewoda opolski Sławomir Kłosowski, jeśli zajdzie taka potrzeba, kolejną placówką, która ma zabezpieczyć łóżka dla pacjentów z koronawirusem będzie szpital w Oleśnie.
W województwie opolskim dla pacjentów z Covid-19 zabezpieczonych jest obecnie ponad 200 łóżek. Według danych z 27 października, zajętych było 48 łóżek, co stanowi mniej niż 25 proc. wszystkich dostępnych miejsc.
Reklama
Czwarta fala koronawirusa nabiera tempa. Na tę chwilę nie ma zagrożenia dla kozielskiego szpitala
- Redakcja
- 27.10.2021 14:11
Data dodania:
27.10.2021 14:11
Napisz komentarz
Komentarze