Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 19:11
Reklama
Reklama

Kupujemy auto używane - na jakie postawić?

Nie ma dziś większego problemu, by kupić używane auto. Rynek samochodów “z drugiej ręki” jest ogromny, zapewniając ofertę różnych - droższych i tańszych - modeli. Jakie są dostępne? Jak się okazuje, samochody używane można podzielić na cztery grupy, uwzględniając ich wiek, decydujący o takich kwestiach jak stan techniczny i zużycie. Dowiedzmy się więcej na ten temat!

Kupujemy używane auto? Jak je sprawdzić?

Planując zakup samochodu, musimy wziąć pod uwagę wiele czynników. Ma to szczególne znaczenie w przypadku używanych pojazdów, które trzeba dokładnie “prześwietlić”. Dotyczy to każdego typu auta, niezależnie od tego, ile ma lat. Nawet kilkuletnie mogą być bardzo awaryjne. Wiek nie jest tu jedynym wyznacznikiem. Żeby mieć pewność, jaką historię ma pojazd, który kupujemy, warto skorzystać z dekodera VIN, najlepiej na stronie carvertical.com/pl/sprawdzenie-vin. Uzyskamy tu najważniejsze informacje na jego temat: faktycznego przebiegu, przeprowadzonych napraw i przeglądów. Tym sposobem łatwo też się dowiedzieć, czy auto nie było kradzione.

Auto prawie jak nowe

Do wyboru, do koloru - ta sentencja idealnie pasuje do oferty aut używanych. Praktycznie każdy - niezależnie od posiadanego budżetu - może sobie pozwolić na zakup takiego pojazdu. Nie zapominajmy jednocześnie, że auta używane mogą być prawie nowe lub wręcz zabytkowe. Nim więc zaczniemy rozglądać się za interesującym nas modelem, powinniśmy wybrać grupę samochodów, jakie nas interesują i na jakie nas stać.

Czynnikiem kluczowym jest tu oczywiście ich wiek, co przekłada się na cenę. Najdroższe i przynajmniej w teorii najmniej niezawodne są auta używane przez dilerów, nie starsze niż roczne. Dla wielu osób zaliczają się one do kategorii aut nowych. Ich ogromną zaletą jest cena, zwłaszcza w porównaniu do samochodów prosto z salonu.

Kilkuletni pojazd - czy się opłaca?

Można więc powiedzieć, że powyżej wymienionej grupie aut bliżej do segmentu pojazdów nowych niż używanych. Przejdźmy więc do aut kilkuletnich (od 2 do 3-4 lat). Przeważnie mają nie więcej niż 50 tys., lecz to wystarczy, by samochód wymagał wykonania podstawowych prac serwisowych po zakupie. W takim aucie warto wymienić wszystkie płyny, być może też trzeba zainwestować w nowe klocki hamulcowe, ogumienie i elementy zawieszenia. W większości przypadków zakup takiego auta to naprawdę dobre rozwiązanie, lecz oczywiście, nim to zrobimy, trzeba dokładnie je sprawdzić, używając wcześniej wspomnianego dekodera VIN.

A może trochę starsze auto?

Kolejną grupą są auta ponad 5-letnie (5-7 lat), których ogromnym walorem jest oczywiście cena. Bez wątpienia największą utratę wartości mają już za sobą, więc koszt zakupu jest atrakcyjny. Wiele oczywiście zależy od przebiegu. Może być niewielki (około 50 tys. km), ale też duży, a nawet bardzo duży (powyżej 150 tys. km). Przeważnie są to pojazdy o średnim przebiegu w okolicach 100 tys. km. W tej sytuacji są to modele już dość mocno zużyte, więc trzeba się przygotować na pewne koszty, związane z naprawą hamulców (do wymiany nie tylko klocki, ale i tarcze oraz zaciski) czy układu oczyszczania spalin.

Oczywiście, wiele zależy od konkretnego typu pojazdu. Pamiętajmy więc, że decydując się na takie auto, musimy przygotować się na pierwsze duże nakłady finansowe, lecz niski koszt zakupu powinien zrekompensować te niedogodności.

Samochody to nie wino - im starsze, tym gorsze

Ostatnią grupą są auta wyeksploatowane. To auta ponad 10-letnie z dużym przebiegiem (ponad 200 tys. km i więcej). Powinniśmy się zastanowić, czy warto, czy nie lepiej odłożyć trochę więcej pieniędzy i kupić auto w lepszym stanie, tzn. mniej “zajechane”. Egzemplarz z tak dużym przebiegiem będzie awaryjny i co chwila trzeba będzie go naprawiać. Wiadomo też, że zdarzają się samochody 10-letnie z małym przebiegiem, lecz jak trafimy na taki model, sprawdźmy przy pomocy dekodera VIN, czy to prawda, czy licznik nie został “przekręcony”.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Tom 09.11.2021 20:33
Dzięki, umiem to znaleźć. Nie potrzebuję pomocy mądrego pisowca. Nie rozumiem tylko po co pisać takie artykuły bo to tak jakby napisać o tym że były wybory prezydenckie, albo że ZAKSA grała mecz i nie napisać kto wygrał...

mądry jak pisowiec 09.11.2021 14:54
Tomcio, nie piskaj. Wejdź sobie na portal UM, kliknij w "Urząd miasta, następnie w "Rada Miasta", następnie powtórnie w "Rada Miasta" i w górnym pasku w "OSIEDLA". Kiedy już będziesz w spisie osiedli, klikasz w to, które Cię interesuje. Gdybyś miał trudności, poproś jakiegoś dzieciaka, podpowie.

polikarp 09.11.2021 14:13
Gdybyś tam miał działkę, zagospodarowaną, zadbaną, przez lata całe na niej pracował i wypoczywał, to byś inaczej piskał. Nie, nie podniecaj się nie mam tam działki. Nigdzie nie mam działki. Ale porównywanie zwężenia ogródków działkowych we Wrocławiu, do warunków tutejszych, to przeginanie pały. Zwłaszcza dla takiej arterii jak łącznik kuźnicki - żabieniec.

Park Run.... 09.11.2021 13:57
nie nie, bardziej była potrzebna droga na działki w parku kozielskim i karczowanie 300 letnich drzew żeby działkowicze po asfalcie pojechali podlać swoje pomidory i zawieźli wungiel na grilla w bagażnikach....

Tom 09.11.2021 13:55
Tytuł artykułu "To ich wybrali mieszkańcy", w treści artykułu jedyne nazwisko to "Sabina Nowosielska". Niema nawet linka do BIP z listą wybranych, po prostu nic, zero informacji, Zdanie "wybrano ośmiu nowych przewodniczących zarządów osiedli, którzy do tej pory nie pełnili takiej funkcji" aż się chyba prosi o to żeby podać ich nazwiska? "Dziennikarstwo" redakcji na poziomie minus 10....

Realista 09.11.2021 09:30
No to teraz mam nadzieję że w końcu przeforsują i zbudują łącznik między kuzniczkami i zabiencem, trzymam kciuki i czekam na efekty. Ogródki działkowe we Wrocławiu też zostały zwerzone na potrzeby budowy nowej drogi, da się? da tylko trzeba chcieć.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ