Dyskusja zapowiadała się burzliwie i taka rzeczywiście była. Rada miasta Kędzierzyna-Koźla decydowała w czwartek o nazwie dla nowego ronda przy wiadukcie na ulicy Kozielskiej. Stanęło na faworycie większości, czyli poecie Rafale Wojaczku, który przed tragiczną śmiercią mieszkał, a później bywał w Kędzierzynie-Koźlu.
Poprzednio, gdy w rękach kędzierzyńsko-kozielskich radnych pojawiła się literatura, wybuchł skandal. Było to zaledwie na początku października tego roku. Wtedy chodziło o nadanie tytułu „Zasłużonego dla miasta” Januszowi Rudnickiemu, uznanemu pisarzowi, który jednak w swoich książkach nie stroni od wszelkiej maści wulgaryzmów. Ówczesny radny, a dziś senator PiS Grzegorz Peczkis, wziął się więc za publiczne cytowanie co bardziej soczystych fragmentów jego twórczości. Cała sprawa odbiła się szerokim echem, nie tylko lokalnie, a tytułu Rudnickiemu ostatecznie nie przyznano.
Kandydatura Rafała Wojaczka dla nazwy nowego ronda również od samego początku budziła kontrowersje. Przez poezję – bo choć, jak wyraził to jeden z radnych, nie obfituje ona w słowa jawnie obraźliwe i tak jest wulgarna, a to dużo gorsze niż zwykłe rzucanie mięsem. Chwały Wojaczkowi nie przysparza też jego biografia – znany z pijackich ekscesów w końcu popełnił samobójstwo. Ale jest w niej także Kędzierzyn-Koźle. Na to zwracał uwagę radny Michał Nowak, wcześniej orędownik nadania tytułu Januszowi Rudnickiemu, teraz autor wniosku o nazwanie ronda imieniem Rafała Wojaczka. Choć wyklęty, Wojaczek to poeta wybitny i mimo ponad czterdziestu lat, które upłynęły od jego śmierci, nadal drukowany i popularny. Przez pewien okres swojego życia mieszkał wraz ojcem w willi przy ulicy Piotra Skargi na Pogorzelcu, a później aż do samej śmierci przyjeżdżał do Kędzierzyna. Tu też podszedł do egzaminu maturalnego. Podróżował pociągami, więc z pewnością na dworzec chadzał przez skrzyżowanie, gdzie teraz wybudowano rondo.
– Kędzierzyn-Koźle ma ważne miejsce w biografii Rafała Wojaczka, mimo że mieszkał tu tylko rok. Ale był to rok, w którym tak naprawdę zaczął poważne próby literackie, skończył szkołę i podszedł do matury. Mimo to do tej pory w żaden sposób nie upamiętniliśmy tego nadal ważnego dla polskiej literatury autora, o czym świadczą wznowienia wydań jego twórczości w ostatnich latach. To trochę dziwi, bo drugiej takiej postaci nie mamy. Stąd moja propozycja, aby poświęcić mu nowo wybudowane rondo – mówił radny Michał Nowak.
Ulica Rafała Wojaczka jest w Mikołowie, gdzie się urodził, i we Wrocławiu, gdzie zmarł. W Krakowie jeszcze nie ma, choć tam również mieszkał.
Na sesję projekt uchwały dotyczącej nadania nazwy rondu trafił z pustym miejscem i radni mieli zdecydować, kto lub co się w nim pojawi. Konkurencja była spora. Poza Rafałem Wojaczkiem zaproponowanym przez radnego do urzędu miasta wpłynęły także wnioski proponujące Konstantego Chmielewskiego, gen. bryg Stanisława Rostworowskiego, Solidarność, Polski Czerwony Krzyż, Lecha Kaczyńskiego oraz świętego Krzysztofa.
Jeśli chodzi o Chmielewskiego, byłego zasłużonego dyrektora kędzierzyńskich Azotów, Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Przemysłu Chemicznego, które zgłosiło kandydaturę, przystało, aby jego imieniem nazwać jedno z kolejnych planowanych rond – na skrzyżowaniu alei Jana Pawła II z ulicami 1 Maja i Miłą. Z kolei imieniem Solidarności ma zostać nazwane rondo przy wiadukcie, które powstanie od strony dworca kolejowego. Z pozostałych kandydatur jakiekolwiek szanse miał jeszcze św. Krzysztof zaproponowany przez klub Radnych Niezależnych, ale już na sesji szybko stało się jasne, że faworyt jest tylko jeden, czyli poeta Rafał Wojaczek. Tym bardziej, że opowiedziała się za nim rada osiedla Pogorzelec. Mimo to Wojaczek podzielił radnych.
Zdaniem radnego Tomasza Schellera ronda w Kędzierzynie-Koźlu powinny nazywać się bardziej pragmatycznie, bo dziś i tak mało który mieszkaniec zdaje sobie sprawę z istnienia na przykład ronda rotmistrza Pileckiego czy księdza Jana Opieli. Poza tym Scheller nie jest przekonany do samego Wojaczka.
- Po raz drugi rada miasta musi rozmawiać o uhonorowaniu kontrowersyjnej postaci i zastanawiam się, czemu w tym kierunku to zmierza – mówi Scheller, który na sesję przyniósł nawet próbkę poezji Rafała Wojaczka i zreferował jeden z kontrowersyjnych fragmentów o matce, którą poeta porównuje do kiełbasy ze wszelkimi tego konsekwencjami. - W dzisiejszych czasach mamy problem z alkoholizmem, mamy problem z samobójstwami, wandalizmem. Czego jednak się spodziewamy, skoro rondo chcemy poświęcić postaci o takiej biografii. Nie chodzi tu nawet o jego twórczość, uznawaną zresztą za wybitną, bo od jej oceny są inni, ale o biografię. Mam wątpliwości, czy właśnie taką postać należy wynosić na piedestał, bo chyba mamy odpowiedniejszych patronów – mówi radny Scheller.
Kandydatura Wojaczka nie do końca znalazła też zrozumienie w samym klubie radnych PO. Radny Witold Rusak zwracał uwagę, że w sytuacji, gdy Kędzierzyn-Koźle ma do rozwiązania mnóstwo realnych problemów, tracenie czasu na dyskusje o biografiach artystów jest niepotrzebne i jałowe.
- Tego rodzaju sprawy o charakterze osobistym, jak wiara, upodobania seksualne, ale także estetyczne, czy literackie, powinny być sferą prywatności. Pan Wojaczek jest postacią kontrowersyjną. Rozumiem, że jego działalność komuś może się podobać. Ale ja na przykład uwielbiam Pink Floyd czy Led Zeppelin, a nie wnoszę, żeby nazywać tak ulice i ronda – stwierdził Rusak, jak Scheller sugerując, aby nazwy nadawane obiektom w mieście były bardziej pragmatyczne.
Radny Nowak w dyskusji nie był jednak osamotniony. Poparła go wiceprzewodnicząca rady miasta Ewa Czubek z PO, która na obrady przyniosła kieszonkową serię poezji, którą ma od liceum, gdzie Wojaczek występuje obok innych uznanych polskich poetów.
- Jeśli mamy być miastem możliwości, powinniśmy wykorzystywać znane nazwiska, które choć przez chwilę były związane z Kędzierzynem-Koźlem. Rafał Wojaczek taką był i nawet, gdy już nie mieszkał, przyjeżdżał do swojej rodziny. Jest poetą uznanym i cenionym i choć uważany za niepokornego, jego twórczość nie jest jakoś specjalnie kontrowersyjna. A fakt, że popełnił samobójstwo, myślę, że o tym wcale nie powinniśmy rozmawiać, gdyż to sfera, która powinna pozostać poza oceną ludzi żyjących – uważa Ewa Czubek.
Ostatecznie nadanie rondu imienia Rafała Wojaczka poparło 13 radnych, 6 było przeciw, a jeden się wstrzymał. Dwóch radnych głosu nie oddało. Nazwa zacznie obowiązywać po dwóch tygodniach od chwili opublikowania uchwały w dzienniku urzędowym.
Po głosowaniu radny Michał Nowak wyjął dwa nowe egzemplarze "Sanatorium" Wojaczka i rozlosował je wśród radnych. Tak się złożyło, że oba tomy trafiły do przekonanych, czyli radnych Platformy Obywatelskiej.
Reklama
Radni znów wzięli do rąk literaturę. Kontrowersyjny poeta patronem ronda w Kędzierzynie-Koźlu
- Grzegorz Stępień
- 27.11.2015 18:17
Data dodania:
27.11.2015 18:17
Napisz komentarz
Komentarze