Boisko przy ul. Józefa Lompy jest ciągle niszczone. Wyrwane ogrodzenie, uszkodzona nawierzchnia, pobazgrane słupy i imprezy zamiast rozgrywek sportowych. A to wszystko w otoczeniu bloków.
Podczas sprawozdania z działalności Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji na sesji rady miasta poruszono problem boiska na ul. Józefa Lompy. Miejsce to jest notorycznie dewastowane, jeśli pojawi się coś nowego, jest po prostu rozgrabiane, niszczone. Ogrodzenie nic nie daje, bo jest niekompletne. Dwa elementy zostały usunięte przez Miejski ośrodek Sportu i Rekreacji, ponieważ dźwięk uderzania w nie piłką przeszkadzał jednemu z lokatorów. Pozostałą część płotu zdewastowali wandale. Podsumowując, boisko to niewiele ma wspólnego z sportem, stało się po prostu miejscem spotkań osób, które stopniowo niszczą je coraz bardziej.
Problem ten poruszył na sesji rady miasta radny Grzegorz Chudomięt, który zarzucił gminie brak opieki nad obiektem.
- Nie ma oświetlenia i ogrodzenia. To znaczy, nie da się włączyć oświetlania, bo skrzynka elektryczna zamknięta jest na klucz. Boiska są pozbawione jakiejkolwiek opieki ze strony miasta. Zostały wybudowane za całkiem spore pieniądze, ale nikt nie pomyślał, jak je zabezpieczyć przed dewastacjami. Miejsce to nie spełnia swojej funkcji - mówił podczas sesji Grzegorz Chudomięt.
Tomasz Radłowski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, nie zgodził się z stwierdzeniem radnego. Uważa, że wszystkie boiska w mieście cieszą się dobrym stanem, ul. Józefa Lompy to wyjątek i mimo różnych działań, wciąż stanowi ogromny problem. Nie jest to jednak efekt braku opieki ze strony gminy.
- Boisko nie jest pozostawione bez opieki, bo sezonowo zatrudniamy tam opiekuna, który uporządkowuje teren. Jestem zaskoczony, że sytuacja tam tak wygląda, bo przecież boisko jest otoczone przez bloki i ktoś musi widzieć, co się tam dzieje, a nikt nie zgłasza. Mam kontakt z mieszkańcami, którzy wręcz proszą, aby zdemontować ten płot, bo dźwięk uderzenia piłki w ogrodzenie jest dla nich zbyt donośny. Poza tym jest tam niesamowity wandalizm, praktycznie żadne środki nie przynoszą pożądanego skutku. Ja nie widzę innej możliwości jak zatrudnienie stróża na stałe, bądź monitoring - mówi Tomasz Radłowski.
Dyrektor MOSiR-u spotka się z radą osiedla Śródmieście, aby wspólnie poszukać sposobu na rozwiązanie problemu.
- Z mojego punktu widzenia najlepszym rozwiązaniem jest zamontowanie tam monitoringu na podstawie którego będzie można ustalać sprawców. To działanie leży jednak po stronie MOSIR-u lub urzędu miasta, a nie rady osiedla. Jednak nie ma pewności, że to coś zmieni, przecież tam mieszkają ludzie, którzy widzą to boisko bez przerwy. Z jakichś przyczyn nie wskazują konkretnych sprawców - mówi Dariusz Kosakowski przewodniczący rady osiedla "Śródmieście".
Nadkomisarz Magdalena Nakoneczna z Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu przypomina, że gdy tylko widzimy akt wandalizmu możemy go zgłosić anonimowo.
- Zniszczenie mienia w zależności od wartości szkody jest przestępstwem albo wykroczeniem ściganym na wniosek pokrzywdzonego. Wandalom może za to grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności. W takich sprawach dla nas bardzo ważna jest szybka reakcja świadków. Wystarczy nawet anonimowo zadzwonić na numer alarmowy. Dzięki otrzymanej informacji możemy od razu podjąć działania i zatrzymać sprawców w trakcie, gdy dochodzi do wandalizmu - mówi nadkomisarz.
Reklama
Boisko przy ulicy Lompy ciągle dewastowane! Wandale szaleją pod okiem mieszkańców
- 19.05.2021 15:48
Napisz komentarz
Komentarze