Mimo wyznaczenia nagrody pieniężnej, jak do tej pory nie udało się namierzyć osoby odpowiedzialnej za wyrzucenie odpadów na terenie gminy Reńska Wieś. Wójt Tomasz Kandziora zamierza ukrócić nielegalny proceder, a bronią w walce z osobami nielegalnie pozbywającymi się śmieci mają być fotopułapki.
Dzikie wysypiska śmieci to problem, z którym zmagają się samorządy w całym kraju. Gdy niespełna miesiąc temu nieznany sprawca pozbył się odpadów budowlanych wysypując je na drogę transportu rolnego w Łężcach, wójt gminy Reńska Wieś postanowił wyznaczyć nagrodę w jego ustaleniu. Z własnej kieszeni przeznaczył na ten cel tysiąc złotych, a inni mieszkańcy dorzucili jeszcze 800 złotych.
Mimo wyznaczenia nagrody nie udało się dotrzeć do winowajcy. Jedyną osobą, która zgłosiła się do wójta z informacjami w tej sprawie był... jasnowidz z Gdańska. Podał on jednak tylko nazwę miejscowości, z której miał pochodzić sprawca, a dopytywany o konkretniejsze dane, nie był w stanie ich podać, więc nagroda przeszła mu obok nosa. Wójt Tomasz Kandziora deklaruje, że wybrał się do wskazanej miejscowości, aby sprawdzić, czy żaden z jej mieszkańców nie prowadził w tym czasie prac remontowych, ale nikt nie zwrócił jego podejrzeń.
Sposobem na walkę z podobnymi przypadkami w przyszłości mają być fotopułapki, które gmina będzie instalować w okolicach miejsc szczególnie narażonych na zaśmiecanie.
Reklama
Jasnowidz chciał pomóc w złapaniu sprawcy zaśmiecenia pola. Nie udało się, ale gmina nie składa broni
- KK24
- 28.04.2021 17:07
Napisz komentarz
Komentarze