Plac zabaw na osiedlu Kuźniczka pozostawiał wiele do życzenia, brakowało nowoczesnych urządzeń, które zachęcałby dzieci do zabawy, a stare wręcz odstraszały. Dzięki wytrwałości rady osiedla, w końcu pojawił się nowy plac zabaw, pełen atrakcji dla najmłodszych - tyrolka, ścianka wspinaczkowa, tor przeszkód, ślizgawki i zabawki edukacyjne.
Niestety radość najmłodszych nie trwała zbyt długo, wystarczyły trzy dni, aby wandale poucinali pałki do cymbałków, a po kilku dniach zniszczyli urządzenie, które dzięki wytwarzanemu przez ruch prądowi zasilało lampkę. Była to duża atrakcja dla maluchów.
Poza tym mieszkańcy sąsiadujący najbliżej nowego urządzenia skarżyli się na bardzo głośną tyrolkę. Urządzenie zamontowano na szynie, metalowe koło wydawało bardzo donośny dźwięk. Tymczasowo została ona wymontowana i zareklamowana u producenta zabawki.
Mimo wszystko plac zabaw w ostatnich dniach przyciągnął mnóstwo dzieci, które chętnie bawiły się na urządzeniach. Rodzice nie rozumieją, dlaczego ktoś niszczy plac.
- Nie zdążyliśmy się nacieszyć, naprawdę fajny plac, a już ktoś poucinał, porozkręcał... Nie rozumiem tego - dziwi się mieszkaniec osiedla.
Działaniami wandali rozczarowana jest Ewa Stogniew, przewodnicząca rady osiedla Kuźniczka, która wiele serca włożyła w walkę o plac zabaw.
- Brakuje mi słów, naprawdę brakuje. Wszystko, co robimy, jest dla dobra dzieci. Chciałam, aby nasze osiedle mogło pochwalić się nowoczesnym placem zabaw, na którym bawią się dzieci. To miało być miejsce rodzinnego spędzania czasu, a wandale obrali sobie je za cel i ciągle mam nowe sygnały o dewastacji. Tylko monitoring i oświetlenie rozwiąże ten problem, mam nadzieję, że niebawem się one pojawią - mówi Ewa Stogniew.

Napisz komentarz
Komentarze