Uchwała radnych gminy Bierawa rozpoczynająca procedurę dotyczącą wycinki około 140 hektarów lasów na potrzeby rozbudowy kopalni kruszyw wywołała prawdziwą burzę. Część radnych podzieliła się swoimi wątpliwościami z mieszkańcami, wystosowując do nich pismo. Wójt uspokaja, że na pewno nie pozwoli na wycięcie tak dużego obszaru, a zachowanie części radnych uważa za manipulację.
Sprawa wycinki lasu w Bierawie wywołała zagorzałą dyskusję na sesji rady gminy. Precyzując, temat dotyczył zagospodarowania przestrzennego terenów położonych w granicach złoża kruszyw naturalnych "Kotlarnia Solarnia" i "Kotlarnia P. Północne" w sołectwie Dziergowice w gminie Bierawa. Ta kwestia podzieliła radnych, większość nie mała nic przeciwko, aby przyjąć uchwałę. Jednak część z nich stanowczo sprzeciwiała się takim decyzjom i skierowała pismo wprost do mieszkańców gminy.
"Informujemy o podjęciu przez większość Radnych Gminy Bierawa uchwały o przystąpieniu do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego i przeznaczeniu kolejnych 144 hektarów terenów leśnych pod działalność kopalń piasku.(...) Zwracamy się do Was o to, by przeciwstawić się dalszym planom poszerzania kopalni kruszyw, gdyż doprowadzi to do bezpowrotnej likwidacji terenów leśnych wokół Dziergowic, Solarni i Lubieszowa. Niewyeksploatowane tereny objęte zgodami Ministra Środowiska na dzień 01.01.2020 r. dla Kopalni Piasku Kotlarnia wynoszą jeszcze prawie 68 hektarów, dla Kopalni Górażdże wynoszą około 8 hektarów. Wynika z tego, że władze gminy po raz kolejny oddalają poprawę warunków życia mieszkańców, skoro decydują o oddaniu kopalniom już dzisiaj dalszych 144 hektarów. Łączna powierzchnia wyeksploatowanego i objętego zgodami obszaru to już około 1100 hektarów. Tereny leśne zostaną bezpowrotnie utracone, gdyż głębokość wyrobiska uniemożliwia rekultywację w kierunku leśnym. Po zakończeniu wydobycia całość zajmie woda gruntowa. Należy pamiętać, że ekologiczne negatywne skutki przeznaczenia kolejnych terenów leśnych pod eksploatację piasku nie mogą być mierzone wyłącznie powierzchnią wylesienia, lecz przede wszystkim wpływem eksploatacji na sąsiednie tereny(...)" - informują mieszkańców radni.
Krzysztof Ficoń, wójt gminy Bierawa uważa, że działanie mniejszej części radnych jest celowe i powoduje tylko niepotrzebną burzę. Bo już na sesji rady gminy jasno powiedziano, że tak duży obszar nie wchodzi w rachubę. Przypomina, że uchwała musiała obejmować cały zgłoszony obszar, co nie oznacza, że tak ogromna część lasu zostanie wycięta. Decyzja radnych jedynie oznacza, że temat musi być przeanalizowany. Nie ukrywa, że dla wszystkich to trudna sprawa i radni będą szukali kompromisu.
- Nasza gmina stoi złożami kruszyw, w związku z tym wpłynął wniosek kopalni piasku Kotlarnia. Dotyczy konkretnego terenu, który w całości obejmuje 140 hektarów. Została podjęta uchwała intencyjna, że rozpoczynamy procedurę. W momencie podejmowania radni byli zgodni, że o takiej ilości obszaru nie ma mowy. Jednak na starcie uchwała musi dotyczyć całego obszaru. To jedyne, co się do tej pory wydarzyło. Teraz jest przygotowywany załącznik graficzny i z wysokim prawdopodobieństwem to, co wyjdzie do wszelkich instytucji, będzie już stanowczo mniejsze. Generalnie zrobiła się sztuczna burza medialna wywołana przez dwóch radnych, którzy wiedzieli, jakie są procedury. Przed nami jeszcze szczegółowe plany, z załącznikiem graficznym, mieszkańcy będą mogli składać swoje wnioski, uwagi. Tak działa proces planistyczny. Na tym etapie jest to jedna wielka manipulacja. Radni musieli przyjąć uchwałę, zadziałali po prostu zgodnie z prawem - mówi Krzysztof Ficoń.
Wójt zaznacza, że dyskusja w tym temacie ma być dopiero rozpoczęta. Dla niego sprawa jest również ważna, bo tak jak i inni radni jest mieszkańcem gminy Bierawa. Podkreślił, że dobro środowiska jest istotne nie tylko teraz, ale i w przyszłości dla kolejnych pokoleń. Stąd decyzję będą bardzo wnikliwie przeanalizowane.
Napisz komentarz
Komentarze