Z 946 uprawnionych do szczepień nauczycieli z tylko 406 zdecydowało się zaszczepić. To zaledwie nieco ponad 40 procent. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, nauczyciele boją się odczynu poszczepiennego.
Nauczyciele w Polsce otrzymują szczepionkę firmy AstraZeneka, która w ostatnich dniach została dopuszczona do szczepienia także dla osób między 65. a 70. rokiem życia. Jak informuje producent, preparat w 100 procentach chroni przed ciężkim przebiegiem COVID-19 i ryzykiem śmierci. Przed zakażeniem koronawirusem chroni w 60-70 procentach.
W placówkach oświatowych (szkoły i przedszkola) prowadzonych przez miasto do tej pory zaszczepiło tylko około 40 procent nauczycieli.
- Moim zdaniem to fatalny wynik. Świadomi ludzie nie powinni wątpić w szczepienie. Ja rozumiem, że ta szczepionka daje przemijające odczyny poszczepienne i to dość uciążliwe. Jednak to wszystko mija. Pamiętajmy, że szczepienie jest niezbędne, by było bezpiecznie i w końcu normalnie. To, że nauczyciele nie podeszli w większość do szczepień, uważam za niedobre zjawisko - mówi Wojciech Jagiełło, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla.
Nieoficjalnie udało nam się porozmawiać z kilkoma nauczycielami. Jak mówią, mają obawy związane z odczynem poszczepiennym lub nie wierzą w bezpieczeństwo szczepionki. Niektórzy z ich koleżanek i kolegów, którzy przyjęli preparat, mieli skarżyć się na złe samopoczucie, bóle mięśni, głowy, stawów, gorączkę.
Lekarze jednak uspokajają, że to naturalna reakcja obronna organizmu, która mija.
Napisz komentarz
Komentarze