To rozwiązanie stosowane w wielu miastach. Tam, gdzie szerokość jezdni na to pozwala, dopuszcza się jazdę rowerzystów pod prąd ulicami jednokierunkowymi. W Kędzierzynie-Koźlu też pojawiła się taka propozycja. I została z miejsca storpedowana.
Możliwość jazdy pod prąd to tylko jedno z wielu udogodnień stwarzanych dla rowerzystów w miastach. Im ich więcej, tym częściej mieszkańcy korzystają z jednośladów napędzanych siłą ludzkich mięśni jako podstawowego środka transportu. Do korzyści z tego wynikających nie trzeba nikogo przekonywać. Niekiedy to właśnie detale zaważają na tym, czy ktoś zdecyduje się odstawić samochód na rzecz roweru. Na przykład skrócenie dojazdu poprzez umożliwienie poruszania się pod prąd. Rowerzysta, który postąpiłby tak w Kędzierzynie-Koźlu, w każdym przypadku musi liczyć się z mandatem. Na żadnej z jednokierunkowych ulic rowerzyści nie mogą jechać pod prąd.
- Takie rozwiązania od paru lat stosuje wiele polskich miast (m.in. Wrocław, ale ostatnio też np. Opole i Brzeg), a za granicą znane jest od dawna. Odbywa się to za pomocą wydzielenia kontrapasa rowerowego lub bez jego wydzielania po umieszczeniu pod znakiem "zakaz wjazdu" tabliczki "nie dotyczy rowerów". Rozwiązanie jest bardzo bezpieczne, bo kierowca i rowerzysta obserwują się nawzajem, ryzyko kolizji jest więc minimalne. Ostatnio zniknęły też przeszkody formalne - znowelizowane rozporządzenie jednoznacznie dopuszcza obie formy ruchu rowerowego "pod prąd" – wyjaśnia radny miejski Michał Nowak, który już w maju złożył wniosek z prośbą o przeanalizowanie wprowadzenia możliwości jazdy pod prąd na jednokierunkowych ulicach w Kędzierzynie-Koźlu.
O tym, jak modyfikowana jest organizacja komunikacji drogowej w mieście i w powiecie, decyduje komisja do prowadzenia analizy istniejącej organizacji ruchu działająca przy starostwie. Wniosek radnego został już rozpatrzony. Komisja zebrała się 30 października. Odpowiedź zwrotna okazała się odmowna i dość lakoniczna.
„Komisja po przeanalizowaniu istniejącej organizacji ruchu nie stwierdziła potrzeby wprowadzania proponowanych (…) zmian w organizacji ruchu” – napisano w stanowisku.
W związku z tym nie jest planowane wprowadzenie możliwości jazdy pod prąd na ulicach jednokierunkowych dla rowerzystów.
Zdaniem Nowaka takie postawienie sprawy zasługuje na nominację do „najbardziej absurdalnej odpowiedzi na interpretację radnego”. A poza tym jest lekceważąca.
- Jeśli władzom zależy na promowaniu ruchu rowerowego (a powinno), to należy likwidować wszelkie bariery dla rowerzystów, by ten środek komunikacji stał się konkurencyjny względem samochodu. Jadąc po okolicach wrocławskiego czy opolskiego rynku widzimy to doskonale - wjechać tam samochodem jest trudno, zaparkować tym bardziej, a rower jest jak znalazł. Tymczasem nasza komisja przy starostwie po pięciu miesiącach dumania odpisała, że "nie stwierdziła takiej potrzeby" – nie może nadziwić się radny Nowak.
Zamierza dalej drążyć temat. Zaapelował też do władz powiatu, aby przyjrzały się decyzji komisji.
Reklama
Dlaczego rowerzyści w Kędzierzynie-Koźlu nie mogą jeździć pod prąd? „Nie ma takiej potrzeby”
- Grzegorz Stępień
- 12.11.2015 10:15
Data dodania:
12.11.2015 10:15
Napisz komentarz
Komentarze