Radny powiatowy Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Lachowicz na wczorajszej sesji raz jeszcze odniósł się do protestów aborcyjnych. Zdaniem radnego, policja nie zareagowała wystarczająco zdecydowanie wobec ludzi, którzy manifestowali swój sprzeciw wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego.
Gościem podczas wczorajszej sesji rady powiatu był podinspektor Hubert Adamek, komendant powiatowy policji w Kędzierzynie-Koźlu, który przedstawił stan bezpieczeństwa na terenie powiatu. Za sprawą radnego Prawa i Sprawiedliwości powrócił temat jesiennych protestów aborcyjnych, które tak jak w całej Polsce odbywały się również na ulicach Kędzierzyna-Koźla. Zdaniem radnego, policja nie zareagowała wystarczająco zdecydowanie wobec protestujących.
- Już pierwszy marsz był nielegalnym zgromadzeniem, gdzie nie przestrzegano zasad pandemicznych - chodzi o liczebność i niezachowanie dystansu. Policja zamiast już przy pierwszym zgromadzeniu wyegzekwować rozejście się, swoim współuczestnictwem w tym marszu doprowadziła do tego, że pojawiały się kolejne marsze i również nie było reakcji(...) Co było przyczyną, że nie było skutecznej interwencji? - dopytywał radny Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Lachowicz.
Odpowiadając radnemu Lachowiczowi komendant powiatowy oznajmił, że działania policjantów w naszym mieście nie różniły się od czynności podejmowanych przez funkcjonariuszy w innych miastach.
- Policjanci zabezpieczali wszystkie protesty w sposób możliwy do zabezpieczenia. "Protest" jest tu słowem umownym. Pragnę zwrócić panu uwagę na to, że nie wszystkie te wydarzenia możemy traktować jako zgromadzenia, ponieważ osoby, które tam przychodziły jasno i dobitnie przekazywały przez urządzenia nagłaśniające informacje, że zgromadzenia są nielegalne, ale zachęcają do wspólnego spaceru(...) Nie zatrzymaliśmy żadnych osób, ponieważ żadne z tych zdarzeń i zachowanie osób nie wyczerpywało znamion ujętych w artykule 244 kodeksu postępowania karnego, który mówi o tym, w jakich okolicznościach policja może zatrzymywać osoby podejrzane o popełnienie przestępstwa - mówił podinspektor Hubert Adamek.
Takie wyjaśnienie nie przekonało jednak radnego. - Nie chodziło mi o zatrzymywanie i karanie, bo można było zastosować profilaktykę i nakłonić te osoby, zmusić do rozejścia się. A tak te marsze się powtarzały i na filmikach oraz zdjęciach w mediach widać, że to nie były małe, spontaniczne grupki, tylko przemarsz kilkusetosobowej grupy ludzi - konkludował radny Andrzej Lachowicz.
Komendant powiatowy wskazał, że najważniejszym zadaniem policjantów w czasie protestu było zapewnienie bezpieczeństwa zarówno uczestnikom protestu, jak i wszystkim innym uczestnikom ruchu drogowego, co udało się osiągnąć.
Podczas wszystkich protestów, które odbywały się w Kędzierzynie-Koźlu policjanci wylegitymowali 55 osób i ujawnili 35 wykroczeń, które zakończyły się mandatami bądź wnioskami o ukaranie do sądu. 22 osoby zostały pouczone, a wobec dwóch osób prowadzone jest postępowanie przygotowawcze w związku z artykułem 195 kodeksu karnego (złośliwe zakłócanie aktu religijnego - dotyczy młodego mężczyzny i kobiety, którzy weszli z transparentem do kościoła pw. św. Mikołaja w Śródmieściu).
W środę, 27 stycznia Centrum Informacyjne Rządu poinformowało o planie publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w Dzienniku Ustaw. Informacja ta spotkała się ze zdecydowaną reakcją organizatorów i uczestników jesiennych protestów. Dziś po kilku tygodniach przerwy na ulicach polskich miast ponownie mają pojawić się manifestacje.
Reklama
Radny PiS Andrzej Lachowicz pyta, dlaczego policja nie zmusiła uczestników jesiennych protestów do rozejścia się
- Redakcja
- 27.01.2021 17:14
Data dodania:
27.01.2021 17:14
Napisz komentarz
Komentarze