Paweł Rams i Jacek Król, byli zastępcy byłego prezydenta Kędzierzyna-Koźla Tomasza Wantuły, zdążyli się pochorować, zanim nowa prezydent Sabina Nowosielska wydała zarządzenia odwołujące ich ze stanowisk. Przez cały czas uzyskują dochody z tytułu dawnego stosunku pracy. Urząd miasta zapewnia, że w tej sprawie ma związane ręce i może tylko czekać na ozdrowienie obu panów.
Gdy w wyniku wyborów zmienia się osoba na stanowisku prezydenta , burmistrza lub wójta, niejako z automatu funkcje tracą także jej zastępcy. Tak właśnie stało się w Kędzierzynie-Koźlu. Nowa prezydent Sabina Nowosielska 9 grudnia wydała zarządzenia odwołujące Pawła Ramsa ze stanowiska wiceprezydenta do spraw społeczno-oświatowych i Jacka Króla, wiceprezydenta odpowiedzialnego za inwestycje i gospodarkę. Wcześniej obaj dostarczyli jednak do urzędu zwolnienia lekarskie i udali się na zwolnienie chorobowe. Tak samo postąpił również szef straży miejskiej Jacek Żarowski. Wszyscy nadal więc pozostają w stosunku zatrudnienia z gminą Kędzierzyn-Koźlem, choć teraz ciężar ich wynagradzania przejął Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
- Byli zastępcy nie są już pracownikami urzędu miasta. Wypowiedzenie było skuteczne na dzień 31 grudnia. Urząd miasta nie ma możliwości, aby cokolwiek tu sprawdzić. To należy do instytucji nadrzędnej w tej sytuacji, czyli ZUS – tłumaczy prezydent Sabina Nowosielska.
Jak ustaliśmy, chorobowe Pawła Ramsa ustało pod koniec zeszłego tygodnia. W poniedziałek miał prawo donieść kolejne lub zawiadomić urząd, że zrobi to w ciągu następnych kilku dni. Rano jeszcze nie było pewne, jak postąpi były wiceprezydent, ale kilka godzin później okazało się, że jednak dostarczył nowe zwolnienie. Chorobowe Jacka Króla pozostaje w mocy. Pawłowi Ramsowi przysługuje jeszcze trzymiesięczny okres wypowiedzenia, a miesięczny Jackowi Królowi. Mają też prawo do odpraw.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze