Potrzeba było miesiąca, by ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ponownie wróciła na zwycięskie tory w rozgrywkach ligowych. W sobotę, 31 stycznia podopieczni Sebastiana Świderskiego pokonali na wyjeździe AZS Politechnikę Warszawską.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze sobotniego starcia, którzy przy niemrawej grze naszego zespołu szybko osiągnęli czteropunktowe prowadzenie. Przy stanie 12:8 o czas poprosił Sebastian Świderski. Przerwa podziałała mobilizująco na naszych siatkarzy, którzy już po chwili doprowadzili do remisu. Po drugiej przerwie technicznej ZAKSA odskoczyła na dwa oczka od rywala i skutecznie dowiozła prowadzenie do końca seta (23:25).
Druga odsłona rozpoczęła się od słabej gry podopiecznych Świderskiego. Nasi gracze popełniali zbyt wiele błędów, co bezlitośnie wykorzystywali gospodarze. W połowie seta warszawiacy mieli już sześć punktów przewagi. Na parkiecie pojawili się Nimir Abdel-Aziz i Dominik Witczak, ale ZAKSA nie zdołała już dogonić rywala i drugi set zakończył się wynikiem 25:21.
W trzeciej odsłonie na parkiecie ponownie zameldował się Zagumny, na środku kibice mogli zobaczyć Krzysztofa Rejno, a na pozycji atakującego pozostał Witczak. Takie ustawienie okazało się skuteczne. Seria świetnych zagrywek Witczaka pozwoliła na szybkie odskoczenie naszego zespołu. Gospodarze meczu wyraźnie pogubili się, szczególnie słabo spisując się w przyjęciu. Ostatecznie kędzierzynianie rozbili rywala, wygrywając seta do 15.
W czwartym secie wyrównana walka trwała do pierwszej przerwy technicznej. Po niej na parkiecie znów dominował zespół przyjezdnych. Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla odskoczyli od rywali na cztery oczka i kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, zwyciężając do 20, a całe spotkanie 3:1. MVP meczu został wybrany Dick Kooy.
ZAKSA grała w składzie: Paweł Zagumny, Dick Kooy, Lucas Loh, Jurij Gladyr, Łukasz Wiśniewski, Kay van Dijk, Paweł Zatorski (libero) oraz Nimir Abdel-Aziz, Dominik Witczak, Krzysztof Zapłacki, Krzysztof Rejno.
Leszek Pietrzak
Napisz komentarz
Komentarze