Przy okazji okrągłego jubileuszu miasta dużo się mówiło o poszukiwaniu impulsów, które pobudzą je do rozwoju i zahamują odpływ mieszkańców. A najlepiej – sprawią, że ich liczba znów zacznie rosnąć. Do tego konieczny jest przełom. Może nim być decyzja o budowie instalacji zgazowania węgla w Kędzierzynie-Koźlu. Znów są na to szanse.
Budowa instalacji zgazowania węgla w Kędzierzynie-Koźlu to temat nienowy. Po raz pierwszy pojawił się już siedem lat temu. Mówiono wówczas o elektrowni poligeneracyjnej wraz z instalacją wtłaczania dwutlenku węgla w ziemię. Inwestycja była planowana na gigantyczną skalę. Miała pochłonąć nawet 6 mld zł. Grupa Azoty chciała ją budować wspólnie z Południowym Koncernem Energetycznym. Dwie trzecie potrzebnych pieniędzy miała wyłożyć Unia Europejska, ale gdy okazało się, że zaangażowanie z tej strony będzie mniejsze, uznano, że inwestycja nie domyka się ekonomicznie. Projekt odłożono na półkę. Aż do tego roku niewiele wskazywało na to, że w Kędzierzynie-Koźlu możliwy jest powrót do pomysłu przerabiania węgla na gaz syntezowy.
– Zgazowanie węgla pojawia się dziś w kontekście sytuacji w kopalniach na Śląsku. Ta inwestycja może być niezwykle istotna dla naszej spółki i Kędzierzyna-Koźla. Oznacza przywiezienie do Kędzierzyna-Koźla miliona ton węgla rocznie i przerobienie go na gaz wykorzystywany do procesów chemicznych. W tym wypadku zastąpiłby on obecnie wykorzystywany gaz ziemny – mówi Adam Leszkiewicz, prezes Grupy Azoty ZAK.
Gaz ziemny w Zakładach Azotowych potrzebny jest do produkcji amoniaku. Gdyby instalacja zgazowania węgla powstała, niewykluczone, że zdecydowano by się także na budowę kolejnej instalacji wytwarzającej amoniak lub inny produkt – na przykład metanol, którego wytwarzanie również wymaga użycia znacznych ilości gazu ziemnego.
– Trwają analizy, jest przygotowywane studium wykonalności. Do grudnia będziemy znać aspekty finansowe i techniczne budowy instalacji do zgazowania węgla. Inaczej mówiąc, czy będzie się ona opłacać – zapowiada Adam Leszkiewicz.
Rozważana obecnie inwestycja to obiekt na mniejszą skalę niż poprzednio. To jednak czyni ją bardziej realną. Koszty uruchomienia instalacji szacowane są na około 1,5 do 3 mld zł. Będzie wytwarzać tylko gaz syntezowy, a nie również energię elektryczną, jak planowano wcześniej. Instalacja będzie także pozbawiona części związanej z przesyłem i wtłaczaniem pod ziemię dwutlenku węgla, która pod względem wartości stanowiła aż połowę ówczesnego projektu.
Budowa instalacji zgazowania węgla jest częścią rządowego „Programu dla Śląska”. Ma ona pozwolić na zmniejszenie importu gazu zza wschodniej granicy i wynikających z tego zależności, jednocześnie zapewniając stałe i znaczne zwiększenie zapotrzebowania na polski węgiel.
Dyskusja dotycząca planów budowy instalacji zgazowania węgla w Kędzierzynie-Koźlu odbyła się na ostatniej sesji rady miasta.
Artykuł ukazał się w Tygodniku Kędzierzyńsko-Kozielskim Dobra Gazeta - nr 27.
Ta inwestycja może być dla Kędzierzyna-Koźla przełomowa. Powrót do zgazowania węgla
- Grzegorz Stępień
- 28.10.2015 16:59
Napisz komentarz
Komentarze