Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 06:13
Reklama
Reklama
Reklama

Od lat żyje w samochodzie i jest mu z tym dobrze. Tadeusz, człowiek który sam wybrał bezdomność

Od lat żyje w samochodzie i jest mu z tym dobrze. Tadeusz, człowiek który sam wybrał bezdomność
O panu Tadeuszu było głośno już rok temu, a jego historia ujęła wiele osób. Od kilku lat mieszka w samochodzie na osiedlu Leśna, a od niedawna zajmuje już dwa pojazdy. W jednym śpi, w drugim trzyma swoje rzeczy. Dla jednych bardzo uciążliwy sąsiad, dla innych człowiek, któremu trzeba pomagać. Jednak czy na pewno pan Tadeusz potrzebuje pomocy?

Ma 66 lat, jest kierowcą zawodowym i od kilku lat mieszka w samochodzie zaparkowanym tuż przy kapliczce na osiedlu Leśna. Rok temu wiele osób interesowało się jego losem, współczuło, gdy opowiadał barwną historię swojego smutnego życia. Podrzucano mu jedzenie, otrzymywał talony na obiady, a na święta paczki. Jak widać jesteśmy społeczeństwem pełnym empatii, tym bardziej, że ze starszym panem rozmawia się bardzo sympatycznie, jest kulturalny i jak na warunki w których przebywa, zadbany. Na początku roku otrzymał świadczenie emerytalne i tym samym przestał być beneficjentem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Jednak pojawiają się głosy, stawiające pana Tadeusza w niekorzystnym świetle. Osoby które przebywają w jego otoczeniu zgłaszają uciążliwości z jego strony takie jak zaśmiecanie, zaczepianie czy załatwianie się w miejscach do tego nieprzeznaczonych.

- Pan Tadeusz ma już kolejny samochód, a wokół tego pierwszego wciąż bałagan. Od stycznia próbuje z nim rozmawiać. Ludzie narzekają na jego zachowanie, ale jednocześnie wszystko mu przynoszą. Załatwia się wszędzie, jest złośliwy, panie sprzątające muszą zbierać jego odchody. Ma możliwości by żyć, tak jak my wszyscy, ale on woli inaczej, bo tak mu po prostu wygodnie. Siedzi i pije na murku, zatacza się... - mówi Danuta Sawicka, kierownik Administracji Osiedla Leśna.

Nieodpowiednie zachowanie pana Tadeusza potwierdzają również panie, pracujące w sąsiadującej z nim aptece.

- Były dni, że wchodził nam do apteki, denerwował się, krzyczał na ludzi. Jednak najbardziej uciążliwe jest to, że zanieczyszcza, załatwia się za apteką i smród jest okropny. Pacjenci przychodzą i skarżą się na zaczepki z jego strony. Ostatnio stał się bardziej nerwowy i nieuprzejmy - mówi farmaceutka.

Danuta Sawicka nie potrafi zrozumieć, dlaczego pan Tadeusz wciąż mieszka w samochodzie mimo, że ma swoje stałe źródło utrzymania.

- Ludzie są nieprawni, sami doprowadzają do tego, że on zostaje w tym samochodzie. Przynoszą mu jedzenie, paczki, talony na obiady. A tak naprawdę jego na to wszystko stać, tylko po prostu nie wydaje swoich pieniędzy skoro podstawiają mu pod nos. Żyć nie umierać - dodaje kierownik administracji.

Zapytaliśmy bezdomnego dlaczego zdecydował się właśnie na takie życie? Pan Tadeusz z miłą chęcią z nami rozmawiał, opowiadając o swoim losie i planach na przyszłość.

- Ja przez 26 lat i 6 miesięcy mieszkałem tuż obok, w tym falowcu - pokazuje pan Tadeusz na blok przy ulicy Zielonej.

- Dlatego wciąż tu jestem, to takie moje miejsce na ziemi. Jestem bardzo wierzący i poprosiłem Matkę Boską, aby pozwoliła mi, właśnie obok niej, bytować kilka lat. Rozwiodłem się z żoną i podzieliliśmy na pół pieniądze z mieszkania, pospłacałem kredyty i nic mi już nie zostało. Moje dzieci mieszkają niedaleko, ale każdy ma swoje problemy, nie będę ich obarczał moimi. Starałem się o mieszkanie i udało się mi je dostać. Niedługo będę wpłacał kaucję i się przeprowadzał. Póki co mam samochód swój i pożyczony od syna. Do domu dla bezdomnych nie pójdę, byłem tam 9 miesięcy i to co tam widziałem, było dla mnie za trudne. Nigdy nie chciałbym tam wrócić - opowiada.

Pan Tadeusz odrzuca zarzuty dotyczące nieodpowiedniego zachowania z jego strony.

- Ostatnio odwiedziła mnie kierownik administracji z radą osiedla. Wypytywali się gdzie załatwiam swoje potrzeby itp. Odpowiedziałem, że do nocniczka. Ja nie śpię w lesie, czy na trawniku tylko w samochodzie. Nikomu nie zawadzam i nikomu nie szkodzę - podkreśla.

Mimo tego, że pan Tadeusz nie jest już beneficjentem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, jest pod nadzorem streetworkerów. Odwiedzają go, edukują i sprawdzają jak funkcjonuje.

- Pan ten jest objęty monitoringiem przez streetworkerów. Ostatnia wizyta potwierdziła, że spożywa alkohol. Otrzymuje świadczenia emerytalne i jest w stanie sam się utrzymać. Mimo to funkcjonuje społecznie jak osoba bezdomna. Te zasoby finansowe, które otrzymuje mógłby wykorzystać na np. wynajęcie małego mieszkania, a nawet jego urządzenie. Postępuje on w sposób irracjonalny, wytwarzając swój własny wzorzec zachowań, będący w konflikcie z tymi, które są powszechnie praktykowane przez społeczeństwo. To nie zmienia faktu, że ma prawa takie jak inny obywatel. Może przebywać tam gdzie obecnie, lecz musi przestrzegać norm społecznych. Ze względu na sygnały osób przebywających w pobliżu pana Tadeusza, będziemy go częściej monitorować - mówi Danuta Ceglarek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kędzierzynie-Koźlu.

Jak się okazuje nie ma przepisów prawa, które nakazałaby panu Tadeuszowi opuszczenie samochodów. Jednak są przepisy wymuszające na nim zmianę zachowania i dotychczasowego funkcjonowania.

- Nie ma prawa, które zabraniałoby spania w samochodzie, jednak załatwianie się w miejscach publicznym to wykroczenie. Taka osoba może zostać pouczona przez funkcjonariuszy, ukarana mandatem, a sprawa może nawet trafić do sądu - mówi komisarz Magdalena Nakoneczna z kędzierzyńsko-kozielskiej policji.

Póki co pan Tadeusz wciąż mieszka w swoich pojazdach. Być może, gdy dostanie jasne sygnały od swoich "sąsiadów", poprawi dotychczasowe zachowanie, choć gdy w grę wchodzi alkohol, może być to bardzo trudne. Bez wątpienia nie da się odebrać panu uroku osobistego, jednak są normy do których należy się stosować. Takie życie wybrał sam... więc czy na pewno warto mu pomagać, wspierać go np. drobnymi zakupami? Zwłaszcza, że żyjemy w świecie, w którym jest wiele naprawdę potrzebujących osób...


117429612_628619121368887_6508788775133824217_n

117429612_628619121368887_6508788775133824217_n

117444886_3100351860083404_2526556711130962601_n

117444886_3100351860083404_2526556711130962601_n

117445290_1104628109934056_4637453787624550456_n

117445290_1104628109934056_4637453787624550456_n

117575201_1632677870221112_6628541989687695077_n

117575201_1632677870221112_6628541989687695077_n

117578596_951844785241964_7745464675289708569_n

117578596_951844785241964_7745464675289708569_n

117586121_2882131205225893_2473000468191769478_n

117586121_2882131205225893_2473000468191769478_n

117589743_299859911089031_1945937554457127435_n

117589743_299859911089031_1945937554457127435_n

117594831_3331074663580431_5307949733022524144_n

117594831_3331074663580431_5307949733022524144_n

117595941_3263522803739663_892820101081983716_n

117595941_3263522803739663_892820101081983716_n

117602014_365537681103386_1767182162178521429_n

117602014_365537681103386_1767182162178521429_n

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ