Ta sprawa wstrząsnęła całą Polską. Przez lata tysiące psów ze schroniska w Radysach przeżywało prawdziwą gehennę. Schorowane, niedożywione, półdzikie, niekiedy ledwo żywe - takie zobaczyli je obrońcy zwierząt i policja, gdy wreszcie weszli na zamknięty teren. Rozpoczęła się akcja ratunkowa. Psom chce pomóc także Kędzierzyn-Koźle.
Sprawę na ostatniej sesji rady miasta poruszyła radna Ewa Czubek, która od lat działa w lokalnych organizacjach prozwierzęcych.
- Radysy nazywane są obozem koncentracyjnym dla zwierząt, w tej chwili weszli tam obrońcy zwierząt razem z policją i prokuraturą, właściciel tego prywatnego schroniska został aresztowany. Potrzebne będzie zabezpieczenie dla około tysiąca psów - mówiła radna Ewa Czubek.
Pomoc zadeklarowało wiele miast w Polsce. Około 100 psów przyjmie na przykład Warszawa.
- Kędzierzyn-Koźle ma bardzo dobre schronisko, cieszy się bardzo dobrymi opiniami. Myślę, że w ramach solidarności możemy zadeklarować przyjęcie pięciu psów - zaproponowała Ewa Czubek.
Radna złożyła wniosek dotyczący przyjęcia zwierząt, który został przyjęty przez pozostałych radnych. Wcześniej pomysł pozytywnie oceniła kierownik schroniska przy Gliwickiej. Podczas sesji rady miasta przychyliła się do niego także prezydent Sabina Nowosielska.
- Te zwierzęta znalazły się w naprawdę trudnych warunkach, dlatego trzeba im pomóc, tym bardziej, że nasze schronisko zapewnia bardzo dobre warunki. Można je porównać do dobrej klasy hotelu dla psów i kotów. Także wszystko zorganizujemy - zadeklarowała prezydent Sabina Nowosielska.
Radna Ewa Czubek ma nadzieję, że po rekonwalescencji psy znajdą w Kędzierzynie-Koźlu nowe domy.
Reklama
Kędzierzyn-Koźle pomoże w ratowaniu psów z Radysów. Trafią do schroniska przy Gliwickiej
- Reklama
- 29.06.2020 17:35
Data dodania:
29.06.2020 17:35
Napisz komentarz
Komentarze