Zenon Maślona, kędzierzyńsko-kozielska osobistość, prezes Brenntag Polska, nie znalazł się w komitecie poparcia posłanki Brygidy Kolendy-Łabuś przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Dla wielu obserwatorów życia społeczno-politycznego było to sporą niespodzianką. Ale nie ma w tym przypadku. Cenił ją i nadal ceni, a nawet mógłby publicznie poprzeć jej kandydaturę, gdyby nie partyjny szyld. Biznesmen jest rozczarowany rządami Platformy Obywatelskiej.
- Zwykł pan zabierać głos przed ważnymi momentami dla Kędzierzyna-Koźla. Wiele osób liczy się z pana zdaniem. Takim momentem są nadchodzące wybory parlamentarne. Od ich wyniku zależeć będzie, czy Kędzierzyn-Koźle przez kolejne cztery lata będzie miał reprezentanta na Wiejskiej. Człowieka stąd. Największe szanse na zdobycie mandatu wydaje się mieć obecna posłanka Platformy Obywatelskiej Brygida Kolenda-Łabuś, ale konkurencja jest duża i głosy mogą się rozmyć. Pańskie poparcie może mieć tu znaczenie. Dlaczego nie zdecydował się pan go udzielić?
- Aż tak nie przeceniałbym tu swojej roli. Poza tym staram się nie rozpatrywać wyborów parlamentarnych w perspektywie lokalnej. Myślę o nich raczej jako o wyborze przyszłości dla Polski. Oczywiście miałem taki dylemat, że oddając głos na Nowoczesną, bo to ugrupowanie popieram, przykładam się do pozbawienia naszego miasta parlamentarzysty w następnej kadencji. Ważyłem jednak ten aspekt z wpływem, jaki wybory będą miały dla przyszłości kraju. I doszedłem do wniosku, że to jest ważniejsze, a Nowoczesna jest tym ugrupowaniem, które chciałbym, aby miało wpływ na kształt polskiej polityki. W tych wyborach oddam na nie swój głos. Nowoczesna ma program, którego wdrożenie sprawi, że Polska będzie rozwijać się szybciej niż do tej pory. Dzisiejszy układ polityczny jest nieznośny i męczący. Nie chcę, aby tak było przez kolejne cztery lata. Powoli wycofuję się z życia gospodarczego i publicznego. Coraz więcej myślę o przyszłości. Mój wybór jest szczery. Nie liczę na żadne partykularne korzyści.
- Platforma zatem na pański głos liczyć nie może, ale przecież partia polityczna to konkretni ludzie. Wcześniej popierał pan Brygidę Kolendę-Łabuś. Jak jest teraz?
- Mam dylemat, jak właściwie wyrazić swoje uznanie dla dotychczasowych osiągnięć Brygidy Kolendy-Łabuś. Uważam, że jeśli zdobędzie mandat posła, na pewno będzie się dobrze z niego wywiązywać, tak jak było to w obecnej kadencji oraz na każdej z jej dotychczasowych funkcji. Fakt, że nie namawiam mieszkańców Kędzierzyna-Koźla, aby oddali głos na Platformę Obywatelską, wynika wyłącznie z tego, że jestem niezadowolony ze sposobu, w jaki ta partia sprawuje rządy w naszym kraju. To wcale nie oznacza, że utraciłem zaufanie do Brygidy Kolendy-Łabuś i proszę, aby nie interpretować tego w ten sposób.
- Nowoczesna to partia, którą mogła być Platforma?
- Platforma kiedyś mnie uwiodła, bo widziałem w niej to, co teraz dostrzegam w Nowoczesnej. Siłę, która będzie nadawała Polsce pęd do rozwoju. Później stało się inaczej. Jestem tym zawiedziony i rozgoryczony. Dlatego postanowiłem, że więcej na Platformę głosu nie oddam, ale na szczęście jest alternatywa.
- A czy, zostawiając na boku szyldy polityczne, światopoglądowo zgadzacie się z Brygidą Kolendą-Łabuś?
- Jej poglądy są mi bliskie. Postawa również. Zasługuje na zaufanie. Natomiast, powtórzę raz jeszcze, uważam, że w przypadku tych wyborów należy brać pod uwagę to, co jest ważniejsze w skali kraju. Gdybym miał głosować wyłącznie na osobę, pewnie byłby to głos na Brygidę Kolendę-Łabuś.
- Kędzierzyn-Koźle bez parlamentarzysty. Taki scenariusz jest możliwy. Nie boi się pan, że nasze interesy na tym ucierpią?
- Uważam, że nie powinno wyrządzić to dużej szkody miastu. Poseł czy senator nie jest od załatwiania lokalnych spraw, choć oczywiście w praktyce jakąś część pracy parlamentarzyści na to poświęcają, bo też oczekują tego wyborcy. Pamiętajmy jednak, że nawet jeśli nie będziemy mieli w parlamencie nikogo wprost z Kędzierzyna-Koźla, będą to osoby startujące z naszego okręgu. Przynajmniej teoretycznie, tak samo odpowiedzialne przed każdym ze swoich wyborców. Nie sądzę jednak, by moja rekomendacja mogła przesądzić o wyborze Brygidy Kolendy-Łabuś, gdyż jest to osoba na tyle popularna w Kędzierzynie-Koźlu, że mandat pewnie zdobędzie.
Reklama
Zenon Maślona: Cenię Brygidę Kolendę-Łabuś, ale na Platformę głosu oddać nie mogę
- Grzegorz Stępień
- 15.10.2015 10:33
Napisz komentarz
Komentarze