Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 19 września 2024 18:48
Reklama
Reklama

Walka o Wiktorię trwa nadal. Czy koronawirus wszystko zniweczy?

Walka o Wiktorię trwa nadal. Czy koronawirus wszystko zniweczy?
Historia małej Wiktorii wzruszyła wszystkich. Wiele osób włączyło się do akcji pomocowej i wspólnymi siłami udało się to, co wydawało się niemożliwe. Zebrano pieniądze i trzylatka ma już wyznaczony termin operacji! Niestety obecna sytuacja epidemiologiczna stawia wyjazd dziewczynki do Stanów Zjednoczonych pod wielkim znakiem zapytania.

Wiktoria urodziła się z wadą serca, zespołem Ebsteina, rodzice biologiczni nie mogli się nią zajmować. Dziewczynka trafiła do domu dziecka, tam niestety gasła, miała sporą niedowagę i niewielkie szanse na znalezienie rodziny adopcyjnej. Wiktorię postanowiła przyjąć pod swój dach rodzina zastępcza z Reńskiej Wsi. Rozpoczęła się walka o jej zdrowie. Ludzie dobrej woli wsparli dziecko i udało się zebrać ogromną sumę pieniędzy, niezbędną do przeprowadzenia operacji w Stanach Zjednoczonych.

Niestety stres i niepewność nadal towarzyszą rodzinie zastępczej dziewczynki. Wszystko już układało się dobrze, wyznaczono termin operacji Wiktorii i terminy wszystkich badań. Do USA miała przylecieć 20 kwietnia. Niestety, wiele wskazuje na to, że szanse na wylot są niewielkie.

- Termin mamy, ale wszystko jest w zawieszeniu. Najgorsze jest to, że do 15 kwietnia mamy nie zamawiać lotu, bo nie wiadomo jak sytuacja epidemiologiczna. A my już 20 mamy być w szpitalu. Jak ja załatwię lot w zaledwie kilka dni? Najlepiej jakby Wiki była w Stanach kilka dni wcześniej - mówi Joanna Wilczek, mama zastępcza Wiktorii.

- Wszystko rodzi się w bólach, jestem w kropce i martwię się, co będzie dalej. Boje się, że nagle Wiki nie będzie mogła lecieć zwykłym lotem, lecz lotem medycznym. Niestety to kosztuje 400 tysięcy złotych. My zrobiliśmy już wszystko co w naszej mocy w walce o Wiktorię, teraz musi nam pomóc Bóg - dodaje Joanna Wilczek.

Obecna sytuacja związana z pandemią jest jak widać szczególne trudna dla małej dziewczynki i jej rodziny. Nie dość, że operacja, o którą wytrwale walczyli jest pod znakiem zapytania, to dziewczynka wymaga szczególnej ochrony przed zachorowaniem na koronawirusa. Dla Wiki byłoby to bardzo niebezpieczne.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
niech żyje Kędzierzyn-Koźle 27.03.2020 08:04
Wpływ mają, lecz jest brak chęci do faktycznego działania. Pokazali się i będzie ładnie wyglądało.

Obserwator 26.03.2020 10:47
Nieważne,grunt że się spotkali i pogadali o pierdołach bo wpływu na nic nie mają.

Szfarek 26.03.2020 09:20
Czy pozostali rajcy, nie obecni na sesji i nie będący na kwarantannie otrzymają diety za miesiąc marzec ?

keno 26.03.2020 07:51
Pan Radny wykazał się niezwykle pragmatycznym podejściem do wydatków Gminy, czego zabrakło przed laty przy decyzji o budowie orlika przy 1Maja i Lompy.

niech żyje Kędzierzyn-Koźle 26.03.2020 05:00
Ładnie że pomyśleliście o wszystkich przedsiębiorcach w Kędzierzynie-Koźlu, a nie tylko tych z hali "Manhatanu," W artykułach powiadających o decyzji prezydent Sabiny Nowosielskiej była mowa o tym że dotyczy jedynie tych z hali "Manhatan." Potem treść tych artykułów została zmieniona na to, że dotyczy wszystkich przedsiębiorców w"mieście możliwości." Normalnie pisze się sprostowanie w takich przypadkach. Pytanie, ile z tych wniosków będzie rozpatrzonych umorzeniem podatków od nieruchomości lub czynszów za najem lokali ?

? 25.03.2020 22:53
Na sali stawiło się 15 radnych oraz przedstawiciele magistratu. No super naprawdę unikajmy gromadzenia się w grupach. Odpowiedzcie sobie sami co to za ludzie i co można o nich myśleć

Tylda 25.03.2020 21:12
Ograniczenie miejskich inwestycji to ograniczenie zawartych umów i pracy dla np. budowlańców, dostawców sprzętu, itd. Z czego potem żyć? Koło się zamyka.

KAT 25.03.2020 20:14
Co się ten Wiśniewski uparł aby w szpitalu na Judyma pozostał punkt nocnej i świątecznej opieki medycznej ? Zawsze w Koźlu taki punkt był (kiedyś na ul. Piastowskiej). Są przecież ludzi, którzy nie posiadają pojazdu, a np. muszą skorzystać z takiej pomocy. Co z tymi ludźmi, co mają zrobić ? Proponowałbym aby były dwa takie punkty - w obu szpitalach na Roosevelta i Judyma. I niech o tym pomyślą Węgrzyn i Wiśniewski.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ