Kobiety i mężczyźni. Młodzi i starzy. Na transparentach hasła "chcemy repatrianta zamiast imigranta" albo "stop islamizacji". A przede wszystkim - dużo biało-czerwonych flag. Kilkaset osób zgromadziło się dziś na placu Wolności w Kędzierzynie-Koźlu, aby wyrazić swój sprzeciw wobec przyjmowania przez Polskę islamskich imigrantów.
- Takie demonstracje, jak ta, pokazują, że Polska żyje, a ludzie zachowali rozum i zdrowy rozsądek – mówi poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki, który do Kędzierzyna-Koźla przyjechał specjalnie, aby wziąć udział w manifestacji. – Nie chcę, aby sytuacja w naszym kraju zaczęła przypominać to, co dzieje się we Francji albo w Szwecji, gdzie imigranci narzucają społeczeństwu swoje normy i prawa, nie chcąc przestrzegać zastanych. Gdzie na przykład kobieta została uderzona w twarz za to, że według kogoś miała niestosowny ubiór. Nie możemy pozwolić, aby tak zaczęło się dziać w Polsce, a obecna polityka rządu do tego prowadzi – uważa.
Artur Masalski z Młodzieży Wszechpolskiej w Kędzierzynie-Koźlu roztaczał przed uczestnikami manifestacji wizję zamykanych kościołów i powstających meczetów. Jego zdaniem taki będzie skutek masowej imigracji ludności islamskiej do Polski.
- Tak zwani uchodźcy, którzy w dużej części są bojownikami islamskimi, którzy mają za zadanie wymordować wszystkich niewiernych, właśnie pukają do naszych bram. Pukają, a Europa im otwiera, serdecznie zaprasza – mówił Masalski.
Natomiast radny miejski Adam Sadłowski, poza nim wśród przedstawicieli lokalnych samorządów na demonstracji spotkaliśmy jeszcze radnego powiatowego Jakuba Gładysza, mówił o konieczności tworzenia grup samoobrony, jeśli w Kędzierzynie-Koźlu miałaby powstać silna społeczność islamska.
Manifestację zorganizowały Stowarzyszenie Patriotyczny Kędzierzyn-Koźle wraz z kibicami klubu Chemik, sympatykami partii Korwin,KNP i Kukiz'15. Zgromadzenie przebiegło bez incydentów.
Powiązane galerie zdjęć:
Napisz komentarz
Komentarze