Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Opolu ruszył proces w głośnej sprawie śmierci noworodka w Gierałtowicach (gmina Reńska Wieś). Na ławie oskarżonych zasiadła 24-letnia matka, która tuż po porodzie zostawiła swoje dziecko w ubikacji. Chłopczyk nie przeżył.
Sprawa dotyczy dramatycznych wydarzeń, które miały miejsce 27 czerwca ubiegłego roku w mieszkaniu budynku wielorodzinnego w Gierałtowicach. Wtedy to pogotowie ratunkowe zostało wezwane do kobiety, która źle się czuła. Po przyjeździe ratowników na miejsce okazało się, że 23-letnia wówczas Sabina W. poroniła. Martwe dziecko zostało znalezione w toalecie.
W toku dochodzenia śledczy ustalili, że chłopczyk urodził się żywy. Kobieta przez cały czas utrzymywała, że nie była świadoma tego, iż jest w ciąży. Zdaniem biegłych oskarżona w chwili porodu działała w stanie ograniczonej poczytalności.
– Oskarżam Sabinę W. o to, że bezpośrednio po porodzie zostawiła swoje nowo narodzone dziecko płci męskiej w misce sedesowej, czym spowodowała jego śmierć w wyniku gwałtownego uduszenia poprzez utonięcie – mówiła przed sądem prokurator Iwona Kobyłka z Prokuratury Rejonowej w Kędzierzynie-Koźlu.
Sabina W. nie składała wczoraj żadnych wyjaśnień przed sądem. Kobieta twierdziła tylko, że jest niewinna. Za zabójstwo grozi jej kara nawet dożywotniego więzienia. Biorąc jednak pod uwagę fakt ograniczonej poczytalności w chwili zdarzenia, sąd będzie miał możliwość złagodzenia kary.
Reklama
Urodziła synka i zostawiła go w toalecie. Ruszył proces w sprawie śmierci noworodka
- 07.02.2020 07:53
Napisz komentarz
Komentarze