Jako młody chłopak chciał zostać piłkarzem. Historia potoczyła się jednak inaczej, Marek Gorczyca został amatorskim wicemistrzem Europy Mixed Martial Arts, czyli prościej i popularnej mówiąc MMA. To sport XXI wieku. To sport, który co roku przyciąga młode pokolenia. Czy MMA grozi jakiś niespodziewany koniec mody? Na pewno nie. Prawdziwa moda na MMA jeszcze w Polsce nie nastała. Jesteśmy na tendencji wznoszącej i z roku na rok zainteresowanie nim w naszym kraju będzie rosło. Oczywiście kosztem innych dyscyplin sztuk walki. MMA zawiera w sobie elementy niemal każdej dyscypliny i niemal każdej odbiera popularność. Przykładem jest boks.
- W zasadzie każdy młody chłopak obecnie chce bardziej trenować MMA niż boks. Jak było z tobą? Zanim odpowiesz na to pytanie, proszę o przybliżenie swojej osoby od strony czysto informacyjnej.
- Nazywam się Marek Gorczyca, mam 23 lata, na co dzień jestem studentem. Moim hobby, pasją i za razem największym źródłem rozrywki są właśnie sporty walki.
- Jak wyglądały twoje początki w tej dyscyplinie sportu?
- Pierwsze kroki w sportach walki stawiałem w okolicach szóstej klasy podstawówki. Moja przygoda z nimi miała charakter przerywany. Na okres około trzech lat rzuciłem MMA dla sportów siłowych, by dwa lata temu do niego powrócić. Pierwsze kroki jako zawodnik MMA stawiałem w świetnym kozielskim klubie KAME HOUSE pod okiem trenera Szymona Dutkiewicza. Następnie wróciłem pod skrzydła trenera Adama Bizonia, od którego nauczyłem się 89% wszystkiego, co potrafię w MMA.
- Proszę o kilka słów na temat sukcesu z niedawnego turnieju, w którym zostałeś wicemistrzem Europy w kategorii senior do 84 kg. Co o tym zdecydowało, jak daleka była do tego droga?
- Udział w turnieju planowałem już od dłuższego czasu, kluczową rolę odegrała tu motywacja ze strony mojego trenera Adama Bizonia. Okres przygotowawczy do zawodów nie został przeze mnie w pełni wykorzystany, spowodowane było to głównie podjęciem studiów w innym mieście. Do walk wychodziłem, ważąc 82 kg po śniadaniu, kompletnie nie zbijając wagi - co jest powszechną praktyką wśród zawodników. Skutkowało to tym, że przeciwnik, z którym zmierzyłem się w finale, był ode mnie znacznie silniejszy. Być może owe czynniki wpłynęły na to, iż nie zostałem mistrzem.
- Ile czasu poświęcasz na trening, przygotowanie się do startu w zawodach?
- Staram się trenować 5-6 razy w tygodniu. Treningi zazwyczaj trwają około 1,5 godziny.
- Jakie są twoje sportowe cele w Nowym Roku oraz na kolejne lata?
- Pragnę trenować i rozwijać się w dyscyplinach jakimi są MMA i BJJ (brazylijskie jiu-jitsu) oraz nadal czerpać z tego satysfakcję i radość.
Co powiedziałbyś młodym adeptom tego sportu?
- Ten sport to świetna rozrywka i wspaniały sposób na odstresowanie się.
- Proszę opowiedzieć o swoim klubie B-Zone MMA Kędzierzyn-Koźle, czy prowadzicie nabory, kto może uprawiać tę dyscyplinę?
- Nasz klub to świetne miejsce ze wspaniałą atmosferą. Każdy może przyjść i spróbować tego rodzaju wysiłku, jaki oferuje MMA i BJJ.
- W dzieciństwie chciałeś zostać?
- Oczywiście piłkarzem.
Rozmawiał Maciej Nowak.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze