Gmina Bierawa jest jedynym reprezentantem naszego powiatu, który zdecydował się na opuszczenie Związku Międzygminnego „Czysty Region”. Ryzykowny krok jak na razie okazuje się dobrym posunięciem. Mieszkańcy gminy od nowego roku płacą za odbiór śmieci mniej niż w ubiegłych latach.
Kwestia wysokości opłat za wywóz odpadów, choć bardzo istotna, nie była jedynym powodem, dla którego władze Bierawy zdecydowały się na samodzielną gospodarkę śmieciową. Spora część mieszkańców nadodrzańskiej gminy miała zastrzeżenia do działania samego „Czystego Regionu”. Z kolei wójt gminy Krzysztof Ficoń od początku stał na stanowisku, że obecność Bierawy w związku ma sens tylko wtedy, gdy powstanie Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Jej stworzenie co rusz było przekładane, aż wreszcie cierpliwość władz Bierawy wyczerpała się.
Decyzję o wystąpieniu z szeregów związku radni gminy Bierawa podjęli w czerwcu ubiegłego roku. Głosowanie nad stosowną uchwałą poprzedziło spotkanie z przedstawicielami „Czystego Regionu”, którzy próbowali przekonać radnych, że działając w pojedynkę, gmina nie będzie w stanie zapewnić odbioru opadów w cenie konkurencyjnej wobec stawek oferowanych przez związek. Przestrogą dla bierawian miały być inne gminy, które wcześniej opuściły „Czysty Region”, co skutkowało zwiększeniem opłat za wywóz śmieci na ich terenie. Radni byli jednak nieugięci i zadecydowali, że w 2015 roku ich gmina samodzielnie zajmie się gospodarką odpadami.
Do przetargu ogłoszonego przez gminę stanęły dwa podmioty. Zwycięzcą postępowania okazała się firma Remondis, której roczne usługi będą kosztowały bierawian niespełna 620 tysięcy złotych.
- To oznacza, że stawka w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosi 11,5 złotego i jest o złotówkę niższa niż miało to miejsce, gdy byliśmy członkami związku – opowiada wójt Bierawy, Krzysztof Ficoń.
Podobnie jak ma to miejsce w „Czystym Regionie”, na preferencyjne ceny mogą liczyć duże rodziny. Pełna stawka obowiązuje w gospodarstwach czteroosobowych i mniej licznych. Piąta osoba w rodzinie za wywóz śmieci zapłaci siedem złotych, a każda kolejna symboliczną złotówkę.
Jak zapewnia Ficoń, zmiana sposobu gospodarowania odpadami nie wiązała się z koniecznością ponoszenia dodatkowych kosztów przez samorząd. W Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, który z ramienia gminy zajmuje się odpadami, została zatrudniona jedna osoba, w wymiarze trzy czwarte etatu. Koszty jej pracy zostały pokryte ze składki, którą gmina płaciła na rzecz „Czystego Regionu”.
- Wiemy już na pewno, że udało nam się obniżyć cenę dla naszych mieszkańców. Równie ważna jest dla nas jakość ich obsługi. Wcześniej mieszkańcy musieli załatwiać wszystkie formalności przez „Czysty Region”, co nie zawsze było łatwe. Dostawaliśmy sygnały, że do siedziby związku nie można się dodzwonić, załatwienie nawet najmniejszej formalności bywało trudne. Teraz jest zupełnie inaczej. Gmina ma bezpośredni wpływ na jakość obsługi naszych mieszkańców, bo nasze stosunki z firmą odbierającą odpady są bardziej partnerskie i bezpośrednie. Przy okazji zmiany udało nam się też maksymalnie uprościć formalności: wszelkie deklaracje i opłaty mieszkańcy mogą załatwić w urzędzie – opowiada wójt gminy Bierawa.
Gmina Bierawa swój przetarg rozpisała tylko na jeden rok. Takie rozwiązanie ma być dla samorządu gwarancją dobrej współpracy ze zwycięzcą postępowania.
- Już za niespełna 12 miesięcy będziemy mogli ocenić jego pracę i przy kolejnym postępowaniu przetargowym starać się udoskonalić system – kwituje Krzysztof Ficoń.
Nowe przepisy nakładają minimalne zmiany zasad odbioru śmieci. Wprowadzona została kategoria segregowanych odpadów: mieszkańcy gminy Bierawa oddzielnie składają papier i opakowania plastikowe, które do tej pory składowane były razem.
Reklama
Życie po wyjściu z „Czystego Regionu”. W Bierawie jest taniej i sprawniej
- Leszek Pietrzak
- 26.01.2015 18:43
Napisz komentarz
Komentarze