Nadeszła bardzo smutna informacja. Zmarł Włodzimierz Kominek, przed laty rzecznik policji w Kędzierzynie-Koźlu, prezes oddziału rejonowego Polskiego Czerwonego Krzyża, honorowy dawca krwi i zasłużony społecznik.
Włodzimierz Kominek odszedł 2 lutego 2022 roku. W Policji służył przez 30 lat. Swoją przygodę z mundurem rozpoczął w 1979 roku jako funkcjonariusz pionu prewencji. Dwa lata później został dzielnicowym. Przez niespełna 10 lat patrolował ulice swojego rejonu, pomagając mieszkańcom i dbając o ich bezpieczeństwo. Przez kolejne 9 lat pełnił funkcję specjalisty do spraw nieletnich. Współpracując z sądami rodzinnymi oraz innymi instytucjami zapobiegał demoralizacji wśród dzieci i młodzieży, a także zwalczał przestępczość wśród nieletnich.
– Od października 2008 roku obejmował stanowisko rzecznika prasowego naszej jednostki. W tym czasie reprezentował kędzierzyńsko-kozielską komendę w kontaktach z mediami. Pełnił również funkcję negocjatora policyjnego, a przed odejściem na zasłużoną emeryturę przygotował naszego obecnego komendanta podinsp. Huberta Adamka do roli rzecznika prasowego – wspominają Włodzimierza Kominka kędzierzyńscy policjanci.
Na emeryturze Włodzimierz Kominek poświęcił się pracy społecznej. Był prezesem Polskiego Czerwonego Krzyża w Kędzierzynie-Koźlu, działaczem społecznym, w szerokim rozumieniu tego pojęcia oraz członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Policji IPA. Zasłużył się również jako wieloletni honorowy dawca krwi. Za szczególne zasługi dla krwiodawstwa został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W swoim dorobku Włodzimierz Kominek zgromadził niejedno odznaczenie. Został wyróżniony odznaką honorową PCK III i II stopnia, brązowym oraz złotym Krzyżem Zasługi, odznaką Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi I, II i III stopnia. Otrzymał także odznakę HDK – Zasłużony dla Zdrowia Narodu, a na wniosek dzieci z przedszkola nr 26 w Kędzierzynie-Koźlu została mu przyznana Gwiazda Szeryfa Praw Dziecka.
Pamiętam go z czasów komuny, przychodził na szkolne pogadanki. Jako dzieciaki mogliśmy całymi godzinami przebywać na podwórkach, nie było zagrożeń: narkotyków, zboczeńców w sukienkach, tyle agresji, nikt nas nie zawoził pod drzwi szkoły średniej czy podstawowej. Karą było wołanie do domu na kolację… Może też dzięki niemu.
Fajnie to napisałeś, masz racje takie były to czasy, też jestem z tego pokolenia i dzisiaj wspominam tamten świat. RIP
No już bez przesady . To były czasy bez internetu i dlatego było lepiej. Nie rządził pieniądz jak teraz.
Z szacunku byście napisali w jakim wieku zmarł. „Włodku” pamiętać Cię będziemy i te nasze długie rozmowy. Spoczywaj w pokoju…..
Zboczencow w sukienkach, czyli mówisz o kobietach hahahaha
Wszyscy wiedzą o kim napisał.
Pisz za siebie a nie za wszystkich. Inni myślą inaczej trutniu.
Pewnie go jakąś pogilgotała po klejnotach i poplamił kalesony.
okazuje się, zawsze z wąsikiem
dobry kolega w liceum, organizator i społecznik od zawsze, organizował klasie wyjścia do teatru, dusza towarzystwa, Włodku, do zobaczenia w krainie wiecznych łowów