ZAKSA w półfinale Pucharu Polski. Kędzierzynianie lepsi od Trefla Gdańsk. FOTOREPORTAŻ

1

Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle awansowali do turnieju finałowego rozgrywek o Puchar Polski. W ćwierćfinale rozgrywek obrońcy trofeum odprawili z kwitkiem ekipę Trefla Gdańsk.

Obie drużyny niedawno mierzyły w PlusLidze, a górą w Gdańsku niespodziewanie była ekipa Trefla i nasz zespół miał dziś okazję zrewanżować się klubowi z Pomorza. Ten od początku gry pokazywał, że nie zamierza łatwo oddawać pola. Już na początku pierwszego seta goście ustawili skuteczny blok, co momentalnie dało im cztery oczka przewagi. W połowie seta przewaga gdańszczan urosła do pięciu punktów, ale dzięki świetnej passie na zagrywce Olka Śliwki miejscowi doprowadzili do remisu, a następnie wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca seta (25:21).

Po kilku wyrównanych wymianach w drugiej odsłonie, ponownie do głosu doszli gospodarze. Choć przewaga kędzierzynian nie była miażdżąca, to widać było, że obrońcy trofeum mają mecz pod kontrolą. Nasz zespół wygrał do 22 i był już o krok od awansu do najlepszej czwórki rozgrywek.

Trzeci set był dla rozpędzonej ZAKSY jedynie formalnością. Po kilku minutach nasz zespół miał już pięć oczek przewagi, którą w drugiej części seta jeszcze powiększył. Kędzierzynianie pewnie awansowali do turnieju finałowego Pucharu Polski. W półfinale ich rywalem będzie ekipa Alurony CMC Warty Zawiercie.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Trefl Gdańsk 3:0 (25:21, 25:22, 25:17).

Fotoreportaż: Michał Natyna

1 KOMENTARZ

  1. Słaby mecz obu drużyn i dużo prostych błędów. Nie ma co się rozpisywać dokładnie, bo nie było to porywające widowisko. Tak więc tylko króciutkie podsumowanie tego spektaklu. Ważne, że po marnym początku trochę się ogarnęli w drugiej połowie pierwszego seta i jakoś dograli to do końca w trzech setach. Dobrze, że Gdańsk nie strzelał na zagrywce tak jak ostatnio. Bo nie było co zbierać. Dziś przyjmujący byli najsłabszym ogniwem. Bednorz narzekał na jakieś lekkie przeziębienie z tego co mówili w tv i mógł go mag trenerki zmienić w trakcie meczu, bo widać, że się męczył w ataku. I tak go oszczędzali, bo nie dostawał tylu piłek co zawsze. Śliwka też nas dziś nie rozpieszczał. Już na początku dał popis jak schrzanił 3 akcje pod rząd. Potem trochę lepiej ale bez rewelacji. Dobrze, że ten środek funkcjonuje na dobrym poziomie. Dzięki temu Zaksa zdobyła sporo punktów atakiem i blokiem. Tylko, że średnia wieku na środkowych coraz większa a meczów sporo do końca. Też powinni czasem trochę odetchnąć. Nie wiem dlaczego trenejro nie wpuścił Hubera w ogóle. Przecież już zaczął coś tam grać. I zagrywkę ma niezłą. 2 i 3 set był pod kontrolą, tylko że w drugim znowu bezsensownie oddali punkty w końcówce, bo powinien się zakończyć wyższą przewagą Zaksy. W trzecim już nie było niespodzianki i wszystko poszło gładko. Ważne, że ta gra już jest bardziej kombinacyjna i te pajpy się pojawiają. Jeszcze muszą ograniczyć te przestoje w grze, bo w tym sezonie często tracą punkty seriami. Potem trzeba odrabiać straty. I ta zagrywka powinna być skuteczniejsza, bo w porównaniu do poprzedniego sezonu jest kiepsko jeśli chodzi o ten element. Dobrze, że skończyło się w trzech setach to zbytnio się kozły nie zmęczyły a w sobotę już grają w Warszawie, która miała więcej odpoczynku, bo nie gra w pucharze. Mam nadzieję, że się sprężą i wygrają.

Skomentuj

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj