Rywalizacja półfinałowa nie rozpoczęła się po myśli naszego zespołu, w pierwszym meczu tej fazy rozgrywek nasz zespół na własnym terenie musiał uznać wyższość rywali. W Zawierciu walczymy o wyrównanie stanu rywalizacji i powrót na trzeci mecz do Kędzierzyna-Koźla.
Po serii zwycięstw Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w historii konfrontacji z Aluron CMC Wartą Zawiercie zawiercianie odwrócili sytuację, poprawiając swój bilans. Niestety w pierwszym meczu półfinałów tegorocznych zmagań ligowych to właśnie nasi rywale mogli się cieszyć ze zwycięstwa, tym samym notując swoją trzecią wygraną z ZAKSĄ (od debiutanckiego w wykonaniu zespołu z Zawiercia sezonu 2017/2018).
Początek sobotniego spotkania w HWS Azoty nie zapowiadał jeszcze problemów, z jakimi przyszło się zmierzyć naszej drużynie. Po wygranej przez kędzierzynian dość pewnie, do 22 odsłonie premierowej, w kolejnych setach triumfowali przyjezdni. Do roli lidera Aluron CMC Warty Zawiercie wyrósł wybrany MVP meczu, zdobywca 23 oczek – Facundo Conte, Argentyńczyk mógł liczyć na wsparcie Urosa Kovacevicia, i tak wygrywając kolejne sety do 17, 22 i 23 zawiercianie postawili pierwszy krok w kierunku finałów PlusLigi. W szeregach naszego zespołu najwięcej, 13 oczek, na swoim koncie zapisał Norbert Huber, widoczna była przewaga kędzierzynian w elemencie bloku (13 oczek zdobytych w ten sposób przez nasz zespół przy 6 punktach zawiercian), niestety to nie wystarczyło.
Po falstarcie w tej części rozgrywek walka rozpoczyna się na nowo, rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw i jak zgodnie podkreślają podopieczni Gheorghe Cretu wszystko jest w rękach naszej drużyny. Celem jest powrót do HWS Azoty na decydujące trzecie spotkanie. –Teraz bardzo ważna będzie nasza zespołowość, którą pokazywaliśmy od początku sezonu. Na pewno nie bez znaczenia będzie też dyspozycja dnia, play-offy rządzą się swoimi prawami. Mam nadzieję, że z tej rywalizacji w Zawierciu wyjdziemy zwycięsko, przenosząc walkę o finał do Kędzierzyna-Koźla i u siebie będziemy chcieli potwierdzić wyższość nad zespołem z Zawiercia. Oczywiście nie będzie to łatwe zadanie, po tym pierwszym przegranym meczu, ale wróciliśmy tutaj pełni nadziei, motywacji i agresji sportowej, aby odwrócić tę rywalizację na naszą korzyść – o nastawieniu prze meczem mówi atakujący naszego zespołu – Bartłomiej Kluth.
W Zawierciu możemy oczekiwać zaciętego starcia, jak przyznał Kamil Semeniuk również atmosfera bez wątpienia będzie gorąca. – Pierwsze minuty na boisku mogą być nerwowe, spodziewamy się, że hala będzie wypełniona po brzegi, będzie na pewno kapitalna atmosfera dlatego trzeba się też psychicznie przygotować do tego spotkania. Wytrzymać tę początkową nerwówkę i później grać najlepiej jak się potrafi. A jeżeli zagramy zdecydowanie lepiej niż w pierwszym spotkaniu, nie będziemy robić prostych błędów, to ten mecz będzie na pewno inaczej wyglądał – dodał przyjmujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Drugi mecz półfinałowy fazy play-off PlusLigi rozegramy w Zawierciu, spotkanie zaplanowano na wtorek, 26 kwietnia. Początek rywalizacji o godz. 17:30, transmisję z meczu przeprowadzi telewizja Polsat Sport.
Źródło: Zaksa.pl
Trzeba liczyć na to, że podstawowi gracze zepną poślady i zagrają to co potrafią. Wtedy o wynik można być spokojnym. Gorzej jak dalej nic im nie bedzie szło. Bo na naszego gwiazdora na ławce trudno liczyć, że zrobi jakieś zmiany i pomoże drużynie w trudnym momencie. Chyba, że jak już będzie po meczu to się obudzi z ręką w nocniku. Ostatnio przespał całe spotkanie. Tak to jest jak cały sezon nie daje się szans zmiennikom a potem sie w nich nie wierzy, że mogą pomóc drużynie.
Nie znam się ale chcę być prezesem, więc mogę naPiSać, że zmiany nastąpiły zbyt późno.
Rychu, Ty się na wszystkim znasz. Żużel, polska kopana, siatkówka, jazda rozbitym kabrioletem…
A wracając do meczu, to jako chief of staff, Cretu spisał się dobrze. Desygnował do gry lepszych zawodników, niż w Kędzierzynie-Koźlu. No i wygrali.