Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 10:06
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Tej zimy w domowych paleniskach będzie lądować wszystko. Stare meble już znikają spod śmietników

Tej zimy w domowych paleniskach będzie lądować wszystko. Stare meble już znikają spod śmietników
W wielu miastach w Polsce odnotowuje się znaczny spadek oddawanych odpadów, a wystawione wielkie gabaryty znikają w szybkim tempie, do tego w internecie pojawiają się oferty sprzedaży np. pozostałości po obróbce opon. Czy to oznacza, że Polacy szykują się na zimę w czasach kryzysu energetycznego? Jak sytuacja wygląda w naszym mieście?

Bez wątpienia ta zima stawia przed nami wiele znaków zapytania. Nie wiemy, jak będzie z gazem, prądem, węgla już brakuje, a drewno to trudno dostępny towar. W efekcie takich niepokojących informacji, niektórzy zaczynają gromadzić śmieci. Niestety, gdy w perspektywie jest marznięcie zimą, to ekologia schodzi na drugi plan. Wielkie gabaryty, czyli głównie meble, znikają sprzed bloków, zanim jeszcze służby zdążą po nie przyjechać. Do tego odnotowuje się spadki oddawanych odpadów segregowanych. To wszystko nie daje nam optymistycznej wizji nadchodzącej zimy. Wiele wskazuje na to, że będziemy oddychać najgorszym powietrzem od lat, bo świadomość ekologiczna ustępuje instynktowi przetrwania.

- Obserwuję wszystko ze swojego okna, jak ktoś wystawi stare meble, raz dwa i ktoś inny po nie przyjeżdża. Znika wszystko, co da się spalić w piecu. Czyżby tak szykowali się nasi mieszkańcy do zimy? - pyta w mailu czytelnik, mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla.

Zapytaliśmy Związek Międzygminny "Czysty Region", jak sytuacja wygląda na naszym terenie i czy mieszkańcy również oddają mniej odpadów niż w ubiegłym roku.

Analizując zmiany ilości odpadów wielkogabarytowych, tworzyw sztucznych i metali oraz papieru zebranych od mieszkańców w 2022 roku w stosunku do 2021 roku, porównano dane za okres styczeń-lipiec, nie uwzględniając gmin, które w 2022 roku dołączyły do związku. W tej skali obserwowany jest spadek ilości odpadów gabarytowych średnio o 17,6%, tworzyw sztucznych o 6,4% i papieru o 1,3% w stosunku do tego samego okresu roku ubiegłego.

W przypadku odpadów gabarytowych, analizując dane z poszczególnych gmin członkowskich, w Kędzierzynie-Koźlu w badanym okresie ich ilość spadła o 16,1%. Przypomnijmy jednak, że to dane do lipca. Pełny obraz zmian uzyskany zostanie jednak po zakończeniu wszystkich jesiennych zbiórek akcyjnych zaplanowanych dla zabudowy jednorodzinnej na terenie miasta.

Najwyższe spadki ilości odpadów wielkogabarytowych zanotowano natomiast w gminie Reńska Wieś (31 %) oraz Cisek (34 %). W przypadku gminy Ujazd, Pawłowiczki oraz Kolonowskie odnotowano niewielki wzrost ilości gabarytów.

- W prasie ogólnopolskiej pojawiło się sporo informacji sugerujących, że mieszkańcy ze względu na kryzys energetyczny zbierają różnego rodzaju odpady, którymi planują ogrzewać swoje domy. Dotąd nie odnotowaliśmy żadnych zgłoszeń dotyczących „podejrzanego” podbierania gabarytów czy worków z papierem, plastikiem. Spadek, jaki obserwujemy w ilości odpadów nie jest też tak drastyczny, jak w innych regionach (nawet o 50%) i może wynikać przede wszystkim z regresu konsumpcji oraz stałego zmniejszania się liczby mieszkańców. Zauważmy też, że część mebli, które mogły trafić na śmietnik, została przekazana uchodźcom z Ukrainy - zauważa Anna Piróg-Nowak, główny specjalista ds. edukacji i kontaktu z mediami.

- Mamy nadzieję, że mieszkańcy naszego regionu zdają sobie sprawę ze szkodliwości palenia mebli i tworzyw sztucznych w piecu. Przypominamy, że meble drewniane i drewnopodobne nasączane są różnymi chemikaliami - środkami impregnującymi szkodliwymi dla środowiska. Podczas spalania tego typu odpadów do powietrza emitowany jest m.in. cyjanowodór, formaldehyd czy wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne - przestrzega Anna Piróg-Nowak.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ggg 04.10.2022 17:29
A może chciał tylko wrócić do domu po prawo jazdy?

ka 04.10.2022 15:55
To znaczy, Realisto, wiesz na sto % że ten pijany wsiadał do samochodu przy świadkach a oni nie zareagowali. No to rzeczywiście, masz rację że się oburzasz na takie zezwolenie społeczne świadków, które w konsekwencji prowadzi do lamentów i płaczów gdy stanie się tragedia.

Realista 04.10.2022 09:50
Nie trzeba być scherlokiem Holmesem aby z daleka stwierdzić że ktoś jest pijany jak bela, dziwię się tylko ze nikt nie zareagował jak matołek wsiadał do samochodu, takie mamy zezwolenie społeczne, a później lament i płacz jak stanie się jakaś tragedia.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ