Do tragedii doszło w poniedziałek (13 czerwca) nad jeziorem w Dębowej. Dokładne przyczyny śmierci mężczyzny znane będą po sekcji zwłok.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń Prokuratury Rejonowej w Kędzierzynie-Koźlu, w niedzielę (12 czerwca) 20-latek wraz z kolegami wybrał się nad jezioro w Dębowej. Wspólnie mieli rozpalić ognisko, podczas którego spożywano alkohol.
W pewnym momencie 20-latek pokłócił się ze znajomymi i postanowił się od nich oddalić. Na brzegu pozostawił swoje rzeczy osobiste. Koledzy nie przejęli się losem młodego mężczyzny i po zakończeniu biesiady, rozeszli się do domów. Dopiero następnego dnia powiadomili służby o zaginięciu 20-latka.
Na miejsce skierowano zastępy straży pożarnej oraz policję. Nurkowie wydobyli z wody ciało młodego mężczyzny, które znajdowało się około 50 metrów od brzegu. Śledczy pod nadzorem prokuratury ustalają dokładne okoliczności i przyczyny 20-latka. Dokładna przyczyna śmierci, znana będzie po wynikach zarządzonej przez prokuratora sekcji zwłok.
Doborowe towarzystwo…
Jeszcze niedawno rodzice dostawali na nich 500+
Pińsetki sie zmarnowali.
To ci koledzy! Nie szkoda im śmierci klasowego przyjaciela, nigdy nie zrozumiem takiego postępowania.
Jak się ma takich przyjaciół to nie potrzeba już wrogów. Moralność upada z pokolenia na pokolenie, znieczulica i bezmyślność to domena dzisiejszej młodzieży.
W nie tak odległych czasach w trakcie świętowania wyjścia kolegi ze stanu kawalerstwa , PO kilku karniakach za spóźnienie jeden nagle staczał się w kierunku wody. Jedynie szybka reakcja przyjaciół uchroniła go od wpadnięcia do wody.
Ale to było kiedyś, nie było mądrych telefonów i 500 przyjaciół z fejsa, wystarczyła sprawdzona paczka 10 osób…
co mi odbiło, że nic o ***** ***