Superpuchar Polski nie dla ZAKSY. Kędzierzynianie po zaciętej walce przegrali z Jastrzębskim Węglem

6
Fot. PlusLiga

Po słabym starcie sezonu ligowego siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle stanęli dziś do walki o Superpuchar Polski. Kibice w Lublinie oglądali świetne widowisko, a o zwycięstwie decydował tie-break, w którym górą byli gracze w pomarańczowych koszulkach.

Jastrzębianie zdecydowanie lepiej rozpoczęli sezon ligowy i to ekipa ze Śląska była faworytem starcia rozgrywanego w Lublinie. Mistrzowie Polski od początku meczu pokazali jednak, że nie zamierzają łatwo oddawać pola. Po wyrównanym początku spotkania z czasem inicjatywę zaczęli przejmować kędzierzynianie. Nasz zespół w końcówce prowadził już 24:19 i wydawało się, że wygraną mamy w kieszeni. Jastrzębianie zdołali jednak wygrać pięć kolejnych wymian i doprowadzić do remisu. W decydującym momencie błysnął Dmytro Paszycki, który najpierw skutecznie zaatakował, a po chwili posłał asa i pierwszy set padł łupem kędzierzynian.

Przez większą część drugiej odsłony oglądaliśmy wyrównaną grę, żadnemu z zespołów nie udało się odskoczyć od rywali na dystans większy niż dwa oczka i o zwycięstwie znów decydowała końcówka. W niej gracze trenera Sammelvuo popełnili dwa błędy, co dało wyrównanie ekipie Jastrzębskiego Węgla.

Trzeci set to zdecydowana dominacja naszego zespołu. ZAKSA od samego startu zdecydowanie lepiej prezentowała się od rywala, jastrzębianie mieli problem z naszym blokiem i nie mogli rozwinąć skrzydeł. Po asie serwisowym Paszyckiego nasz zespół wygrał do 18 i był o krok od trofeum.

ZAKSA rozpoczęła czwartą odsłonę od trzypunktowego prowadzenia, ale to były dobre złego początki. Jastrzębianie błyskawicznie odrobili straty, a w drugiej części seta dominowali na parkiecie, zasłużenie zwyciężając do 20.

W tie-breaku kibice oglądali zaciętą walkę po obu stronach siatki. Wydawało się, że więcej sił zachowali gracze Jastrzębskiego Węgla, którzy w połowie seta wykorzystali przestój naszego zespołu, odskakując na trzy oczka. W końcówce ZAKSA zdołała dojść rywali na dystans jednego punktu, ale to było wszystko na co stać było nasz zespół. W końcówce było bardzo nerwowo, ale to goście lepiej znieśli trudy meczu i cieszyli się z pierwszego trofeum w tym sezonie.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 2:3 (26:24, 23:25, 25:18, 20:25, 13:15).

6 KOMENTARZE

  1. Bez Bułgara w szóstce już ta gra wyglądała lepiej póki siły. Jakby nie zawalili końcówki 2 seta to by wygrali 3-jajko i tak to się powinno skończyć. A tak się wypompowali z sił przez ponad 2,5 godziny i przerżnęli. Jakby Śliwa grał przynajmniej na 50 procent swoich możliwości też by to przepchnęli. Niestety sobie dziś nie radził. Albo go podbijali albo czapa. Mógł trener wpuścić Żalińskiego na 5 seta ale chyba przysnął. Gorzej by nie zagrał. Muszą wyeliminować te przestoje w grze bo tracą seriami punkty i wywalczoną przewagę. Przez to przegrywają potem wygrane sety. Teraz widać jak brakuje klasowego przyjmującego za Semeniuka, bo jak Śliwa jest bez formy to sam Kaczmar nie pociągnie każdego meczu. Jak tu potem rotować składem jak z Bułgarem nie ma przyjęcia a Żaliński ma 35 lat i nie będzie grał non stop we wszystkich meczach. Przyjęcie Zaksy ogólnie jest marne w tym sezonie i praktycznie nie ma kombinacyjnej gry. Pajpów praktycznie nie grają. Sędziowie też się nie popisali dzisiaj i mogli sobie darować odgwizdanie tej piłki przy remisie po 23. Ale muszą jakoś grać zmiennikami, bo ledwo liga się zaczęła a jadą już na oparach jak jest dłuższy mecz po tych chorobach różnych i kontuzjach. Ważne żeby na playoffy była forma i Huber zdrowy to z niższej pozycji zaatakują i może powalczą o medale.

  2. Jak dalej będzie tak wyglądała gra Zaksy,chodzi mi o ligę(wczoraj zagrali dobrze)to prezesik Zaksy powinien pomyśleć o zmianie trenera,moja opcja:Grbić,jest trenerem kadry Polski to może też być trenerem Zaksy!Przy aprobacie Prezesa S.Świderskiego,temat do rozważenia,ale przez kogo…prezesika Szpaczka ???

  3. Dzisiaj ZAKSA gra w Rzeszowie. Rok, dwa, trzy lata temu Resovia nie stanowiła dla nas większego zagrożenia. Teraz jest odwrotnie. Czy wygramy seta w stolicy Podkarpacia?

Skomentuj

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj