Na fermie kaczek na os. Lenartowice w Kędzierzynie-Koźlu wykryto ognisko wysoce zjadliwej grypy ptaków. Reakcja służb była błyskawiczna.
– Natychmiast została wydana decyzja o zabiciu kaczek w tym gospodarstwie. Podjęliśmy też decyzję prewencyjną o zabiciu kaczek w gospodarstwie kontaktowym, ze względu na bliskość z ogniskiem – mówi Joanna Zdobylak, powiatowy lekarz weterynarii.
Dziś (24.02) w starostwie zebrał się powiatowy zespół kryzysowy, by omówić podjęte działania.
– Gospodarstwo znajduje się w Kędzierzynie-Koźlu, w związku z tym wyznaczyliśmy obszar zapowietrzony, czyli okręg od ogniska o promieniu trzech kilometrów, on wykracza poza granice naszego powiatu. Dlatego to wojewoda swoim zarządzeniem określi zakazy i nakazy, które mają zabezpieczyć przed rozprzestrzenianiem się choroby – dodaje Joanna Zdobylak.
Wkrótce zostaną umieszczone maty dezynfekcyjne, które wydzielą zagrożony obszar.
– Nasze służby zareagowały bardzo sprawnie. Teraz czekamy na rozporządzenie wojewody. Na pewno sprzyja nam pogoda, bo choroba szybciej rozprzestrzenia się w temperaturze poniżej zera. Musimy zachować wszelkie środki ostrożności, od mat po znaki bezpieczeństwa – tłumaczy starosta Małgorzata Tudaj.
Zagrożenia związane z ptasią grypą są na tyle poważne, że władze powinny podjąć decyzje o zmianach planów zagospodarowania przestrzennego dla wszystkich gmin w naszym powiecie i zakazać intensywnej produkcji zwierzęcej. Głównie drobiu.
Zapłacić producentom odszkodowania na odtworzenie produkcji w innym rejonie.
Na to muszą się znaleźć środki.
Alusia, ty tak serio, bez żadnych wspomagaczy polotu intelektualnego wpadłaś na tak „genialne” rozwiązania?
W zasadzie to świetne wyjście. Dlaczego mam brudzić u siebie, skoro mogę u innych. Dlaczego mam składować odpady u siebie, skoro mogę u innych. Dlaczego mam wytwarzać fetor na moim terenie, skoro mogę z dala od siebie.
Balladyno.
Ile dopuszczasz ofiar aby mi przyznać rację?
Z tych zagrożeń nie ma co żartować. Znanych na terenie naszego powiatu jest kilka przypadków śmierci osób zarażonych grzybicą płuc. Pracowały lub mieszkały w pobliżu kurników.
W pomiocie kurzym doskonale rozwijają się zarodniki grzybów powodujących tą groźną chorobę.
Ale jako Balladyna możesz tego nie czuć.
Laska, wsadź te kuraki do samolotu i niech do Chin lecą z tobą.
Siostro,
Ty naprawdę jesteś egoistką. Nie możesz pojąć tego, że przenosząc uciążliwą produkcję w inny rejon, narażasz innych na niebezpieczeństwo. Ale cóż to, ważne, że odsunęłaś niebezpieczeństwo od siebie. Teraz niech się inni martwią. To takie nasze, polskie, katolickie?
Kogo w ten sposób bronisz?
Producentów, kurczaki?
Ustawa o planowaniu przestrzennym pozwala kształtować nasze środowisko z zachowaniem praw dotychczasowych producentów. Przewiduje różne typy odszkodowań. Tak, że producenci nie poniosą straty.
Kędzierzyn jest wyjątkowo zanieczyszczonym miastem i należy jak tylko można go chronić.
Problem kurników to w najmniejszy sposób kwestia zapachowa. To zarodniki grzybów wywołujących histoplazmozę, to chemia, którą wdychamy przy dezynfekcji hal, to wreszcie grypa ptasia.
Tak, że proszę, nie ironizuj i nie bagatelizuj tych problemów.
Ptasia grypa – jak się zarażamy?
Głównym rezerwuarem ptasiej grypy jest drób oraz dzikie zwierzęta, takie jak gołębie oraz kaczki i gęsi. Wirus ptasiej grypy może rozprzestrzeniać się w powietrzu, a także poprzez nawozy. Źródłem możliwego zakażenia oprócz wody, może być również skażona pasza oraz niezdezynfekowana odzież robocza i sprzęt oraz zanieczyszczone środki transportu. Wirus ptasiej grypy ginie powyżej 50 stopni Celsjusza, dlatego nie należy się obawiać jedzenia gotowanego/smażonego drobiu czy jaj.
Wirus ptasiej grypy rzadko powoduje zakażenie u ludzi. Gdy jednak do tego dojdzie, to grypa przebiega o wiele ciężej od “klasycznej” ludzkiej grypy. Sporadycznie obserwuje się następujący przebieg choroby: gorączka, ból gardła, kaszel. Następnie może pojawić się wirusowe zapalenie płuc, w wyniku którego dochodzi do ostrej niewydolności oddechowej.
Ptasia grypa – powikłania
U osób, u których ptasia grypa nie spowodowała śmierci mogą występować powikłania, które w znacznym stopniu opóźniają powrót do zdrowia. Może pojawić się:
odma opłucnowa (powietrze dostaje się do jam płuca wskutek pęknięcia opłucnej);
uszkodzenie płuc (powstające na skutek sztucznej wentylacji za pomocą respiratora);
krwotoki;
zespół Reye’a (szczególnie u dzieci) – często zachodzi konieczność przeszczepu wątroby
PROPONUJE PRZENIESC FERME POD BELWEDER, ZAWSZE TO BLIZEJ ODPOWIEDNICH SLUZB!!
Pod naciskiem mieszkańców Koźla Rogów radni zmienili plan zagospodarowania przestrzennego i zapobiegli rozbudowie kurników.
Powinniśmy iść tą drogą. Mamy tyle zanieczyszczeń z firm chemicznych, że powinniśmy ograniczać rozwój intensywnej produkcji zwierzęcej.
W końcu świat jest dla nas, dla ludzi a nie dla kurczaków.
Proponuję następne fermy zwierzęce zakładać na księżycu. Lub Marsie. No, może na Wenus.
Zgodnie z zasadą, świat jest dla nas, nie dla kurczaków.
A po co MIEŚCIUCHY się pchają na wioski i przeszkadza im wszystko . Tylko nie schabowe na talerzy.
Może przy okazji, a właściwie dla bezpieczeństwa mieszkańców, szanowni państwo pomyślą i podejmą wyzwanie, aby pozbyć się setek czarnych latających ( też mogą roznosić różności) po całym mieście?
Proponuję znaleźć truciciela co wypuszcza benzen w powietrze a nie czepiać się kaczek. Już bez waszych wątpliwych komentarzy ( nie mówię tu o wszystkich) właściciele tej fermy i ich bliscy dość wycierpieli przez ostatnie dni więc darujcie sobie komentarze w stylu świat nie dla kurczaków. To takie żałosne i Polskie
Ja mam pretensje do radnych i urzędników a nie do producentów. Nie zazdroszczę producentom pracy ani zysków. Ale nie róbcie z produkcji jakiejś misji. To po prostu jest interes i tyle. Tylko, że podobnie jak z benzenem zyski zostają u producenta a uciążliwości, zagrożenia zdrowia i życia u okolicznych mieszkańców.
Jest bardzo niewiele skutecznych i uczciwych przepisów prawa, które pozwalają na godzenie interesów obu stron. Jednym z lepszych jest ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.
I ludzie mają prawo domagać się jej stosowania.
Ustawa nie krzywdzi producentów. Pozwala na zabronieniu produkcji z rekompensatą dla producentów.
I nie mieszajmy do tego jakichś tragedii, wiary. To jest żałosne.
Ptasia grypa będzie pojawiać się w Lenartowicach dopóki właściciele gołębników zlokalizowanych nad Kłodnicą będą wyrzucać odchody ptaków prosto do rzeki. I jeszcze małe pytanko: Czy w tej sytuacji można wypuszczać gołębie – aktualnie latają bez przeszkód.