Produkty żywnościowe wciąż potrzebne dla uchodźców z Ukrainy. Apelują o nie zwłaszcza rady osiedli

31

Gdy minął już ogromny zryw serc w związku z pomocą osobom uciekającym przed wojną w Ukrainie, pozostały nadal ogromne potrzeby. Ukraińcy przebywający w naszym mieście wciąż potrzebują wsparcia, szczególnie produktów żywnościowych. O te apelują szczególnie rady osiedlowe.

Gdy wybuchła wojna społecznicy niezwłocznie rozpoczęli akcje pomocowe do których dołączali się niemal wszyscy. Każdy pomagał jak mógł, jedni oddawali swoje rzeczy, inni robili zakupy, a jeszcze inni rozwozili dary na granicę. Zbiórek było mnóstwo, darów również i ogromnego zapału. Niestety zapał zgasł, a potrzeby zostały. Do naszego miasta przyjechało wiele ukraińskich rodzin, które wciąż potrzebują naszego wsparcia.

W zbiórki bardzo angażują się rady osiedli, które na swoich stronach regularnie informują o bieżących potrzebach i apelują do mieszkańców o wsparcie. Z zebranych przez rady rzeczy najczęściej korzystają uchodźcy mieszkający na danym osiedlu.

W naszej radzie dzięki pomocy wolontariuszy mamy dyżury trzy razy w tygodniu, czekamy wtedy na dary i rozdajemy je tym, którzy ich potrzebują. Niestety już nie dostajemy tylu rzeczy co na początku, a potrzeby wciąż są duże. Pamiętajmy, że Ukraińcy bardzo potrzebują zwłaszcza jedzenia, zasiłki nie zawsze otrzymują od razu. Poza tym dobrze wiemy, ile teraz kosztuje żywność, przecież ich świadczenia nie są wysokie. Musimy im pomagać. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim mieszkańcom Azotów za ogromne poświęcenie i wsparcie – mówi Grzegorz Kodź, przewodniczący rady osiedla Azoty.

Aktywistką mocno zaangażowaną w pomoc Ukraińcom jest również Ariadna Miernicka, przewodnicząca rady osiedla Kuźniczka. Zbiórkę rzeczy w siedzibie rady rozpoczęła już na drugi dzień od wybuchu wojny.

Nastał trudny czas, gdyż Polacy podarowali już bardzo dużo, wielu na więcej po prostu nie stać, a przyjezdni z Ukrainy jeszcze nie maja świadczeń socjalnych. Mimo że wielu poszło już do pracy, to jeszcze nie mają wypłat i nastąpił taki trudny moment, mamy nadzieje, że przejściowy. Prosimy więc nie tylko osoby prywatne, ale też firmy o mobilizację i pomoc tym ludziom. Wielu z nich jest w naprawdę trudnej sytuacji – mówi Ariadana Miernicka.

Oficjalny punkt zbiórki w naszym mieście działa na kozielskiej przystani „Szkwał”. Z tego miejsca dary będą przekazywane do głównego, wojewódzkiego magazynu w Krapkowicach i dalej na granicę polsko-ukraińską. Część z zebranych rzeczy zostanie przekazanych potrzebującym rodzinom, które trafiły do Kędzierzyna-Koźla.

Najbardziej potrzebne produkty to: olej, mąka, cukier, sól, kasza gryczana, jęczmienna, pęczak, warzywa np. ziemniaki, buraki, marchew, cebula, mleko, herbata, kawa, konserwy mięsne, papier toaletowy, proszki do prania, płyny do płukania tkanin.

31 KOMENTARZE

  1. Jakim Cymbałem trzeba być żeby dać taki komentarz. Wojna to coś najgorszego co może człowieka spotkać. Skoro masz internet to zobacz sobie co tam się dzieje.

  2. Po prostu prawda jest taka, ze spełniło się to, co było do przewidzenia, a mianowicie, ze na adrenalinie chęci pomocy Polacy pomagali na samym początku. Wojna trwa i będzie trwała, a ludzi po prostu nie stać, aby cały czas pomagać i kupować produkty, które z dnia na dzień są coraz droższe! Taka pomoc już dawno powinna płynąć od rządu, który w mediach obwieszcza sukcesy pomocy, a tak naprawdę wszystko ogarniają zwykli obywatele. Obserwuję co się dzieje: wejście do lekarzy specjalistów bez kolejki dla Ukraińców, leczenie stomatologiczne, bezpłatna pomoc psychologiczna, często postawa roszczeniowa. Zastanawiam się, czy aby na pewno to jest kraj, w którym dotychczas żyłem, bo ja na kardiologa czekam 3 lata, a za stomatologa zawsze muszę płacić, psychiatra dziecięca w Polsce w rozsypce ( dzieci i młodzież po pandemii nie ma gdzie leczyć), a tu wszystko dla Uchodźców za free i natychmiast….
    Dziwne to!
    I żeby było jasne NIE jestem przeciwko Uchodźcom i pomaganiu. Ale trzeba się zastanowić, czy pomagamy mądrze i tak samo jak obywatelom Polski.

  3. Faktycznie! Żyjemy w takim dobrobycie ze każda rodzina powinna wziąć pod swój dach co najmniej matkę z dwójką dzieci, wyżywić, ubrać i posłać do szkoły a nasza kochana władza będzie się chwalić na arenie międzynarodowej jak to oni pomagają ukraincom i szlak mnie trafia że z inflacja nic nie idzie zrobić a ponoć jesteśmy samowystarczalni.

    • Tu cię popieram, ludzie pomagają ile mogą, chociaż drogo, a co robi władza? Tylko mówią to my pomagamy, to że dali im pesel?nim się nie najedzą

      • Rysiuniuniu, twój KRÓL EUROPY zarobił Miliony, przepisał wszystko na żonę, EUROPĘ pozostawił w bajzlu, a teraz ściemnia, że jeździ dopinać KPO, żeby do swojej kieszeni coś zajomać

  4. I co jeszcze dla nich chcecie przeznaczyć. Niech idą po fajki i alkohol do sklepu tak jak teraz. Pracować im się nie chce, ale w łapę to z chęcią wezmą. Wiem, że nie tyczy się to każdego Ukraińca. Ale takich jest sporo co można samemu zaobserwować, chociażby ma ulicy.

Skomentuj

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj