Policja zabezpieczyła spalony samochód i nagrania. Trwają poszukiwania kierowcy, który wjechał w rodzinę

6

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu wciąż poszukują kierowcy samochodu osobowego, który brał udział we wczorajszym wypadku na ulicy Łukasiewicza w Koźlu.

Jak wynika z dotychczas zebranych informacji, do zdarzenia doszło około godziny 18. Samochód osobowy potrącił rodzinę z 4-letnią dziewczynką na oznakowanym przejściu dla pieszych. Kierowca nie udzielił pomocy i oddalił się z miejsca zdarzenia. Z relacji świadków wynikało, że był to granatowy samochód typu hatchback marki volkswagen.

– Wczoraj około godziny 18 otrzymaliśmy zgłoszenie o potrąceniu rodziny z dzieckiem na przejściu dla pieszych. Na miejsce skierowano policjantów, którzy w pierwszej kolejności udzielili pomocy poszkodowanym i zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Okazało się, że sprawca uciekł oraz nie udzielił pomocy. Na szczęście obrażenia poszkodowanych nie zagrażają ich życiu – mówi sierż. szt. Monika Frąckowiak z Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu.

Kilkadziesiąt minut po zgłoszeniu wypadku, do operatora numeru alarmowego wpłynęła informacja o pożarze pustostanu w Cisku. Na miejsce skierowano straż pożarną oraz policję. Wewnątrz płonącego budynku, znajdował się całkowicie spalony volkswagen polo – samochód odpowiadał opisowi pojazdu, który brał udział w zdarzeniu na ulicy Łukasiewicza. Dodatkowo, samochód posiadał uszkodzony zderzak i wgnieciony dach oraz pozbawiony był tablic rejestracyjnych.

– Otrzymaliśmy zgłoszenie, że w sąsiedniej gminie w opuszczonym budynku płonie samochód. Gdy strażacy ugasili pojazd, policjanci przystąpili do pracy. Samochód był doszczętnie spalony, jednak ustaliliśmy jego właściciela i zabezpieczyliśmy ślady. Na tę chwilę nie wykluczamy, że pożar tego samochodu ma związek z wypadkiem na ulicy Łukasiewicza – dodaje sierż. szt. Monika Frąckowiak.

– Ustaliliśmy świadków zdarzenia oraz zabezpieczyliśmy monitoring, w tym nagrania z samochodowych wideorejestratorów. Dzięki zebranym informacjom wytypowaliśmy samochód, który mógł brać udział w zdarzeniu. Ustalamy, kto kierował pojazdem i kto jest odpowiedzialny za spowodowanie zdarzenia. Ta osoba musi liczyć się z konsekwencjami spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia – informuje sierż. szt. Monika Frąckowiak.

6 KOMENTARZE

  1. Skoro zdążył odepchnąć rodzinę to poco się pchali na przejście??? A no tak, zapomniałem że mają pierwszeństwo i wyłączone mózgi. Kiedyś zanim się weszło na drogę człowiek rozglądał się w lewo prawo, lewo i wchodzil. Dziś nawet głowy do góry z nad komórki się nie chce unieść.

  2. Abstrahując od tej konkretnej ,dramatycznej sytuacji – szanowni Państwo piesi, przechodnie – bardzo ale to bardzo proszę – bądźcie uprzejmi przynajmniej w chwili wejścia na zebrę oderwać na chwilę wzrok od ekranu telefonu. Każdy z kierowców który zmuszony jest jechać ulicą Kozielską podziela powszechną opinię że jest to śmiertelnie niebezpieczne właśnie że względu na ruch pieszy przypominający wiosenny redyk . Do tego pędzący na łeb na szyję rowerzyści nie zważający na nikogo i na nic. Dzięki opatrzności i nadzwyczajnej uwadze kierowców doszło tam dotychczas jedynie do nielicznych wypadków. Pamiętajmy że szczęście nie trwa wiecznie… Pozdrawiam wszystkich przytomnych.

Skomentuj

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj