W ciągu ostatnich dwóch tygodni strażacy z Kędzierzyna-Koźla interweniowali do 13 podpaleń na terenie gminy Polska Cerekiew. Od dłuższego czasu grasuje tam podpalacz.
Od wielu lat wśród rolników panuje przekonanie, że wypalanie trawy spowoduje jej szybszy i bujniejszy odrost. Nie dość, że jest to błędne rozumowanie, to sam proceder naraża na niebezpieczeństwo lasy, zwierzęta oraz znajdujące się w najbliższym sąsiedztwie domy.
Z problemem podpaleń mierzą się mieszkańcy gminy Polska Cerekiew. Od dłuższego czasu dochodzi do licznych podpaleń traw, pól i nieużytków. Jak informuje kpt. inż. Piotr Krok z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kędzierzynie-Koźlu, w ostatnich dwóch tygodniach strażacy otrzymali trzynaście zgłoszeń dotyczących pożarów, jednak okazuje się być ich znacznie więcej.
Wielokrotnie strażackie zastępy dojeżdżające na miejsce zdarzenia, potwierdzają nie jeden, a kilka pożarów w lokalizacjach oddalonych od siebie zaledwie kilkaset metrów. Jak wynika ze statystyk, tylko w ubiegłych dwóch tygodniach spłonęło kilkanaście hektarów. Mieszkańcy gminy uważają, że za podpaleniami stoi jedna osoba.
Zakaz wypalania ujęty został w przepisach prawnych. Zgodnie z art. 130a ust. 1 ustawy o ochronie przyrody (Dz.U. z 2022 poz. 916): Kto usuwa roślinność przez wypalanie z gruntów rolnych, obszarów kolejowych, pasów przydrożnych, trzcinowisk lub szuwarów, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 30 000 złotych. Co więcej, jeśli w wyniku podpalenia trawy dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie utraty zdrowia lub życia wielu osób albo zniszczenie mienia wielkich rozmiarów, wtedy sprawca zgodnie z zapisami Kodeksu karnego podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
Podpalacz z gminy Polska Cerekiew nie odpuszcza. W dwa tygodnie odnotowano aż 13 pożarów
- Reklama
- 21.03.2023 20:01
Napisz komentarz
Komentarze