Kolejne ulice prowadzące do rynku – Anny i Piramowicza – przeszły gruntowny remont. Pokrywający je asfalt zastąpiła kostka granitowa. To następna tak duża inwestycja w sercu Koźla w ostatnich latach, dzięki której starówka odzyskuje swój historyczny charakter.
Roboty objęły całą ul. Anny i odcinek ul. Piramowicza od skrzyżowania z ul. Sądową do skrzyżowania z ul. Planetorza. Prace przeprowadzono w sposób kompleksowy. Wykonawca ułożył blisko 1700 metrów kwadratowych nowej nawierzchni oraz ponad 1000 metrów kwadratowych chodników z kostki i płyt granitowych. Osadzono także 660 krawężników. Zostały przebudowane wszystkie sieci i instalacje przebiegające pod powierzchnią.
Koszt inwestycji wyniósł prawie 2,4 mln zł. Z tej kwoty blisko milion złotych to dofinansowanie pochodzące z Funduszu Dróg Samorządowych.
Panie, szok!!!, Chodniki, kostka i inne bajery, a lokale na sklepy puste i nie z powodu wirusa.
A może zamiast wywalać tyle kasy na jakąś kostkę którą za 20 lat znowu ktoś zaleje asfaltem wyremontować pozostałe drogi np. łączącą Sławięcice z Cisową? Tam krzakach to chyba siedzą żołnierze i naparzają z moździerzy w ten asfalt.
A może lepiej nic nie napisać i udawać kogoś kim się nie jest?
Tak, to prawda, mamy tam ćwiczenia. Czuwaj, towarzyszu ministrze!
Szkoda, że się Ci nie chce sprawdzić do kogo należy wspomniana droga i te z artykułu.
Co ma droga w cisowej z rynkiem? A może zamiast kostki na rynku, szanownemu Panu rynny w domu wymienić?
Nie zrobią…to w komentarzach obsobaczą, że gdzie indziej lepiej, ładniej. Zrobią, ulepszą to się dostanie, że pieniądze wydali…Ech wiele komentarzy w tego typu sprawach to czysty hejt….ot, aby coś pomarudzić, a przecież można i owszem krytycznie spojrzeć na inwestycje, ale komentować konstruktywnie i kulturalnie. Jeśli są fuszerki ganić, jeżeli porządnie zrobione to jak już nie chce jeden z drugim pochwalić to zmilczeć…zamiast narzekać. Tak jak w Rynku wykonanie na ogół dobre, projekt cóż mnie do gustu nie przypadł , choć jest jakiś porządek i koziołki sympatyczne…Zbrodnią zaś było pomalowanie fontanny – tutaj ktoś delikatnie mówiąc popłynął….
100% racji. Podpisuję się pod tym.
Muszę przyznać że „nowy” rynek bardzo przypadł mi do gustu. Jest nowocześnie i dużo jaśniej. Tylko czekać aż po epidemii pojawią się knajpki i będzie można usiąść na ogródku piwnym w rynku. Trzymam kciuki :)
Całkiem zacnie. Pochwała się należy. Marzy się jeszcze remont kamienic w rejonie przyrynkowym, ale to już poza jurysdykcją samorządu, a w gestii prywatnych właścicieli raczej. Może ich jakoś zachęcić do remontów?
No i dobrze byłoby ożywić ten rynek lokalami gastronomicznymi. Pewnie mieszkańcom rynku się nie spodoba, bo hałas i zapachy, ale w innych porównywalnych miastach w Polsce rynki żyją, także i po zmroku. U nas nie bardzo.
Zwłaszcza ruiny przy ulicy Piramowicza… Żenada! Przecina ul. Anny i dochodzi do ul. Sądowej. Tu jest jako-tako. No a w drugą stronę, do skrzyżowania z ul. Bończyka to aż przykro, jak się tędy pójdzie. Ręce opadają i brak słów jak się to widzi. Może pokażecie choć na jednym zdjęciu (z każdej ruiny) jak to wygląda. Jak nie ma właścicieli, bo pół wieku temu wyjechali do Raichu i wymarli, a ich spadkobiercy pewnie nawet nie wiedzą, że są winni Państwu Polskiemu podatki od nieruchomości, to trzeba to zrównać z ziemią! I zrobić dodatkowe parkingi, albo skwerki z kilkoma drzewkami i ławeczkami… Może posadzić i tu platanie takim, jak te przy Al. Jana Pawła II i restauracji Laguna, i całej tej stronie od skrzyżowania z ul. A.Głowackiego do ul. Doktora Judyma?? Jak szaleć, to na całego!
Kostka, kosteczka w mieście! Nie ma większej pułapki na damskie buty i powykręcane nogi kobiet.. A w końcu to jest MIASTO, a nie wiejskie wertepy! A może się mylę??